W Sądzie Okręgowym w Krakowie trwa kolejna rozprawa przeciwko twórcom filmu „Nasze matki, nasi ojcowie”. Proces przeciwko producentom wytoczył żołnierz Armii Krajowej.
Postępowanie o naruszenie dóbr osobistych w postaci prawa do tożsamości narodowej, prawa do dumy narodowej i narodowej godności oraz wolności od mowy nienawiści rozpoczęło się 18 lipca br. Proces przeciwko producentom serialu „Nasze matki, nasi ojcowie” wytoczył ponad 90-letni żołnierz Armii Krajowej (AK) oraz Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej. Dotychczas zeznania złożył żołnierz AK Zbigniew Radłowski. W trakcie dzisiejszej rozprawy przesłuchany będzie prof. Bogdan Musiał, historyk specjalizujący się w badaniu dziejów Polski, Niemiec i Rosji w okresie II wojny światowej. Profesor był konsultantem historycznym produkcji i zgłaszał szereg uwag do scenariusza filmu. Ostatecznie wycofał swoje nazwisko z konsultacji, gdy zobaczył jaki film ostatecznie został zrealizowany.
W serialu znalazły się między innymi sceny, które mają dowodzić, że Armia Krajowa rzekomo była współwinna zbrodni na osobach narodowości żydowskiej. Żołnierze AK żądają przeprosin w TVP oraz we wszystkich telewizjach, gdzie pojawił się film, a także złożenia 25.000 zł tytułem naruszenia dóbr osobistych. Film, mimo toczącego się postępowania, nadal znajduje się w ramówce niektórych stacji telewizyjnych.
Działania prawne przeciwko producentom, czyli UFA Fiction oraz ZDF (II program niemieckiej telewizji) prowadzą pro publico bono mec. Jerzy Pasieka i mec. Monika Brzozowska z kancelarii Pasieka, Derlikowski, Brzozowska i Partnerzy.
Reduta Dobrego Imienia monitoruje sprawę od początku. Będziemy informować o dalszych postępach.