W dniu 25.04.2016 r. sąd w Krakowie oddalił powództwo 96-letniego p. Tenedery, reprezentowanego przez Mec. Lecha Obarę (Stowarzyszenie Patria Nostra), który występował przeciwko niemieckiej telewizji ZDF. Telewizja używała określenia „polskie obozy koncentracyjne”.
Sąd oddalił powództwo, dlatego, że uznał, iż pan Tenedera został skutecznie przeproszony. Faktycznie Telewizja ZDF napisała list do p. Tendery, w którym przeprosiła go za użycie tych sformułowań. Właśnie te przeprosiny były podstawą do oddalenia powództwa. Skoro został przeproszony, to – zdaniem sądu – ZDF nie musi przepraszać go drugi raz. Pan Tenedera chciał bowiem przeproszenia, nie występował o zadośćuczynienie.
Mimo oddalenia powództwa sam wyrok jest wielkim sukcesem, z kilku powodów:
- Sąd polski uznał, że jest właściwy do rozstrzygania spraw – w pierwszych procesach w latach 2010-2011 dotyczących skrótu „polski obóz koncentracyjny” polski sąd uznał, że właściwym jest sąd niemiecki. Dziś już wiemy, że pozywać możemy przed polskim sądem, tam gdzie mieszka poszkodowany. To bardzo ważne z punktu widzenia zarówno procedury sądowej (procedujemy według polskiego prawa, przed polskim sędzią), jak również z punktu widzenia logistyczno – finansowego (dojazdy na rozprawy, koszty tłumaczeń itp.).
- Sąd polski uznał, że Polak mógł się poczuć obrażony. Co więcej – w wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie – również w sprawie skrótu „polski obóz koncentracyjny – sąd uznał, że nawet potomkowie AK-owców mogą się czuć obrażeni. Mamy nadzieję, że wkrótce dojdziemy do sytuacji, gdy każdy, kto czuje więź z Polską będzie mógł wystąpić przed sądem polskim o naruszenie jego dóbr osobistych.
- Sąd polski uznał, że istnieje dobro osobiste w postaci tożsamości narodowej. Jest to niezwykle ważne – katalog dóbr osobistych jest bowiem otwarty, ale kiedy rozpoczynały się procesy o tzw. „polskie obozy koncentracyjne” wówczas sądy nie miały sprecyzowanego tego dobra. Dopiero po jakimś czasie zaczęły pojawiać się opracowania, artykuły naukowe, które wskazywały, że istnieje takie dobro w postaci dumy narodowej, tożsamości narodowej.
- Niemcy przeprosili osobiście p. Tenderę, wysyłając mu list z przeprosinami. To też zmiana niemieckiej polityki, bo do tej pory usuwali (albo i nie) to sformułowanie, ale nie przepraszali. W tym przypadku przeprosili zarówno w Internecie (tutaj przeprosili „wszystkich, którzy mogli się poczuć dotknięci”), ale również przesłali list bezpośrednio do p. Tenedery, w którym go osobiście przeprosili.
Mecenas Obara, a z nim całe środowisko obrońców dobrego imienia Polski, w tym Reduta Dobrego Imienia walczy więc o to by przeprosiny dla Pana Tenedery umieszczone zostały w Internecie – na stronie ZDF. Walka w istocie jest o miejsce i formę przeprosin. I to jest ogromy sukces, bo na początku tej walki sądy polskie w ogóle odmawiały zajmowania się tego typu sprawami, potem mówiły, że nie każdy mógł się poczuć obrażany, nie wiedziały czy istnieje takie dobro osobiste. Niemcy zaś w najlepszym wypadku usuwali ten „skrót”. Teraz zaś wiedzą, że następna sprawa – po tym przełomowym wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie – to będzie sprawa o zadośćuczynienie a nie tylko przeproszenie.
Ta sprawą będzie proces przeciwko twórcom filmu „Nasze matki, nasi ojcowie”, przygotowywany przez Redutę, który rozpocznie się niebawem także przed sądem w Krakowie.
Dlatego też wyrok ten odbieramy pozytywnie.