Prezentujemy przegląd prasy niemieckiej w związku z obchodami 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Okrągła rocznica wybuchu wojny oraz wizyta prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera i kanclerz Angeli Merkel w Polsce znalazły się w centrum zainteresowania niemieckich mediów. W licznych artykułach zastanawiano się również, czy amerykański wiceprezydent odniesie się do kwestii reparacji wojennych, które stają się jedną z kluczowych kwestii we wzajemnych polsko-niemieckich relacjach.
Trudna wizyta
W obszernej korespondencji z Warszawy publicysta dziennika Die Welt Philipp Fritz zwraca uwagę na niespotykany skład niemieckiej delegacji. Obok prezydenta RFN do Polski przyjechała również niemiecka kanclerz. „Coś takiego prawie nigdy się nie zdarza. Pokazuje to, jak wielkie znaczenie dla niemieckiego rządu ma Polska – jest ona strategicznym partnerem, niezależnie od tego, która partia aktualnie rządzi w Warszawie.”
Decyzja o przyjeździe Angeli Merkel do Warszawy zapadła w Berlinie zaledwie kilka godzin po odwołaniu przyjazdu przez Donalda Trumpa – zauważa korespondent Die Welt. Fritz podkreśla wprawdzie, że huragan Dorian jest podawany jako „oficjalna” przyczyna, ale jednocześnie odrzuca nadzieje polskiej opozycji na spory między rządem PIS a amerykańską administracją:
„Nikt nie potrafi jednak uzasadnić, na czym miałyby polegać owe różnice zdań, szczególnie, że Polska i USA zgadzają się w wielu kluczowych kwestiach dotyczących obronności, stosunku do Chin i odrzuceniu niemiecko-rosyjskiego projektu rurociągu Nord Stream 2. W końcu od piątku trwają w Warszawie rozmowy amerykańskich wysłanników z przedstawicielami polskiego rządu”.
Nieoczekiwana obecność Angeli Merkel stanowiła wsparcie dla trudnej misji Steinmeiera, który przemawiał obok polskiego prezydenta i amerykańskiego wiceprezydenta. „W swoim przemówieniu [Steinmeier] musi wyrazić pokorę przed Polakami – ofiarami i ich potomkami. Jednocześnie uroczystości odbywają się w cieniu napięć w amerykańsko-polsko-niemieckich relacjach” – zauważa publicysta Die Welt.
Kwestia reparacji
Niemiecki korespondent zastanawia się, czy temat reparacji wojennych zostanie poruszony podczas oficjalnych wystąpień. Przypomina też, że premier Mateusz Morawiecki, minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz i prezydent Andrzej Duda wielokrotnie żądali odszkodowań za popełnione przez Niemców zbrodnie wojenne. „Rząd niemiecki uważa, że temat reparacji został prawnie zamknięty” – przypomina Philipp Fritz.
W opinii publicysty niedostateczne wydatki Berlina na obronność, są jednym z głównych punktów spornych w niemiecko-amerykańskich relacjach. „Czy Duda i Pence otwarcie poruszą drażliwy temat reparacji i wydatków na obronę? W tej właśnie kwestii Steinmeier będzie musiał wykazać się wyczuciem: Zachować szacunek, wziąć na siebie, jako głowa państwa niemieckiego, winę i odpowiedzialność – a jednocześnie ewentualnie reagować na doraźną politykę.” – uważa korespondent Die Welt. W dalszej części artykułu przytacza początek przemówienia niemieckiego prezydenta:
„Nie ma drugiego takiego miejsca w Europie, w którym z takim trudem przychodzi mi zabrać głos i zwrócić się do Państwa w mojej mowie ojczystej.” Zdaniem Philippa Fritza niemiecki prezydent z ulgą musiał przyjąć fakt, że Andrzej Duda w swoim przemówieniu nie poruszył kwestii reparacji. Korespondent Die Welt zawraca też uwagę, że Steinmeier pośrednio odniósł się do polskich oczekiwań kilka godzin wcześniej w Wieluniu:
„Nie możemy cofnąć wyrządzonej niesprawiedliwości i doświadczonego cierpienia. Nie możemy go też skompensować”.
Publicysta uważa, że Steimeier w Warszawie dokonał ucieczki do przodu: „Ponieważ mimo swojej historii dane było Niemcom stać się znaczącą siłą w Europie, to dlatego musimy więcej czynić dla Europy. Musimy więcej czynić dla bezpieczeństwa Europy i jej zamożności” – cytuje prezydenta niemiecki korespondent. „Czy jest to przyznanie się do tego, że Niemcy zbyt mało inwestują w obronność? Czy zamierzają w przyszłości w większym stopniu zważać na swoich partnerów?” – zastanawia się Philipp Fritz. Na koniec powraca do relacji transatlantyckich, wskazując na fakt, że Amerykanie uważają Polskę za wzorcowego członka NATO, który gotowy jest do wydawania nawet 2,5 % PKB na obronność. „Wydaje się, że relacje polsko-amerykańskie polepszają się w równie szybkim tempie, z jakim ochładzają się stosunki niemiecko-amerykańskie”.
Podwójne odszkodowanie
Temat reparacji wojennych pojawia się również w artykule Christopha von Marschalla „Reparacje i restytucja mienia żydowskiego. Strach przed wiceprezydentem i odszkodowaniami.” (Reparationen und Restitution an jüdische Alteigentümer. Die Furcht vor Trumps Vize und dem E-Wort). Berliński publicysta liberalnego dziennika Der Tagesspiegel uważa, że „Pytanie, co powie Pence – a nie powinno to znacznie odbiegać od tego, co chciał powiedzieć Trump – niepokoi doradców szefów państw Polski i Niemiec, Andrzeja Dudy i Franka-Waltera Steinmeiera”. Zdaniem Marschalla szczególne napięcie wywołuje kwestia reparacji i ma ona dotyczyć nie tylko Niemców, ale też i polskiej strony. Chodzi tu o restytucję mienia żydowskiego. Marschall sugeruje również, że utworzenie Fort Trump jest uzależnione od postępów w tej kwestii.
„Jeśli Pence poruszy w swoim przemówieniu kwestię odszkodowań dla Żydów, to położy się to cieniem na preferowanym przez PiS wyobrażeniu o braku bilateralnych kwestii spornych z USA i byciu ich idealnym sojusznikiem.” – uważa Marschall.
Wbrew obawom niemieckiego publicysty Mike Pence nie poruszył w swoim przemówieniu kwestii reparacji i restytucji. Wielokrotne podkreślenie bezmiaru poniesionych przez Polskę ofiar oraz męstwa Polaków mogło równać się tylko z przemówieniem Donalda Trumpa z 2017 roku.
Polska narracja
Uroczystości w Warszawie wywołały nieprzychylną reakcję izraelskiego dziennika Haaretz w artykule „Podczas uroczystości upamiętniających 80 rocznicę wybuchu II Wojny Światowej Polacy o jednym zapomnieli” (In Polish Ceremony Marking 80 Years Since WWII, the Poles Forgot One Thing, 02.09.2019). Ubolewano w nim nad rzekomym pominięciem ofiar Holocaustu i zwycięstwie polskiej narracji.
„Prawicowy nacjonalistyczny rząd Polski może świętować wielkie zwycięstwo. W długiej wojnie o „kulturę pamięci” – będącej celem, który obrał on sobie po objęciu władzy w 2015 roku – ostatni bastion został wczoraj zdobyty. Po ubiegłorocznym uznaniu przez Izrael polskiej narracji – która podkreśla cierpienia narodu polskiego i minimalizuje swój udział w cierpieniach innego narodu – teraz również Niemcy i Stany Zjednoczone zostały przekonane o słuszności polskich roszczeń” – czytamy w Haaretz.
Niemiecka interpretacja
Można odnieść wrażenie, że temat reparacji wojennych staje się coraz bardziej istotny dla niemieckich publicystów. Niemiecka prasa jest wyjątkowo konsekwentna i zgodna w sposobie przedstawiania poglądu niemieckiego rządu na kwestię reparacji. Z jednej strony otwarcie przyznaje olbrzymi rozmiar hitlerowskich zbrodni popełnionych w Polsce i moralną odpowiedzialność Niemiec, jednocześnie publicyści bez większych zastrzeżeń przytaczają prawną interpretację Berlina.
Przykładem może być artykuł wspominanego już publicysty Tagesspiegla Christopha von Marchalla, „Czy Niemcy muszą jeszcze płacić reparacje za zbrodnie wojenne?” (Muss Deutschland noch für Kriegsverbrechen zahlen?, 23.08.2019), który ukazał się na tydzień przed obchodami wybuchu wojny. Dziennikarz przytacza w nim pogląd rządu niemieckiego, że wszelkie żądania dotyczące reparacji zostały na gruncie prawa międzynarodowego ostatecznie zakończone wraz z Traktatem 2+4 w 1990 roku. Również polsko-niemiecki Traktat o dobrym sąsiedztwie z 1991 roku uznawał kwestię reparacji za zamkniętą.
Berliński publicysta przytacza poglądy niemieckich parlamentarzystów dotyczące reparacji. Wypowiedź Alexandra Müllera z liberalnej FDP można odczytać jako swoiste ostrzeżenie. „Müller ostrzega przed kompensowaniem strat. Wówczas wysiedleni [po wojnie Niemcy] mogliby zwrócić się do Polski z żądaniem odszkodowań za pozostawione domy i zakłady. <<Kiedyś wreszcie musi być z tym koniec>> ” – cytuje Marschall.
***
Bez wątpienia obchody rocznicy wybuchu II Wojny Światowej były godnym upamiętnieniem najtragiczniejszego wydarzenia w polskiej historii. Nieobecność prezydenta Donalda Trumpa była zaskoczeniem. Być może dzięki temu jeszcze wyraźniej mogły wybrzmieć słowa prezydenta Andrzeja Dudy o polskiej historii oraz Franka-Waltera Steinmeiera o niemieckiej winie. W kategoriach polityki historycznej, jakże dziś niezbędnej, obchody warszawskie okazały się wielkim sukcesem – w uroczystościach wzięło udział 40 delegacji zagranicznych. Przemówienie wiceprezydenta Mike’a Pence’a pełne było wspomnień o polskich ofiarach i bohaterskiej walce o wolność naszego narodu. Liczne odniesienia religijne nadały mu wyjątkowy wymiar, niezwykle rzadko spotykany w mowach europejskich polityków.
W komentarzach niemieckich publicystów wyraźnie widać było obawę przed poruszeniem przez Donalda Trumpa tematu reparacji wojennych. Nieco zaskakuje też jednolitość przekazu w tej kwestii oraz brak gotowości do głębszego i konsekwentnego rozpatrzenia polskich argumentów. Niewątpliwie jednak temat reparacji przenikał do świadomości niemieckiego społeczeństwa.