Druga rozprawa przeciwko B. Engelking i J. Grabowskiemu za nami!

25 luty 2020 | Aktualności

Dzisiaj o godz. 13.30 w Sądzie Okręgowym w Warszawie odbyła się rozprawa przeciwko Barbarze Engelking i Janowi Grabowskiemu, współautorom kontrowersyjnej książki „Dalej jest noc”, którzy oskarżyli Edwarda Malinowskiego o to, że w czasie II wojny światowej donosił i doprowadził do zagłady Żydów mieszkających w jego wsi. Proces rozpoczął się z powództwa Filomeny Leszczyńskiej, bratanicy Edwarda Malinowskiego.

Podczas rozprawy na sali pojawili się pozwani, a także telewizja, prasa, w tym m.in. dziennikarz Wojciech Czuchnowski. Pełnomocnicy pozwanych Jana Grabowskiego i Barbary Engelking zgłosili sprzeciw co do przesłuchania Prezesa Reduty Macieja Świrskiego. Sąd dopuścił jednak dowód z zeznań świadka. Prezes RDI opowiadał o tym, dlaczego Reduta Dobrego Imienia zainteresowała się tą sprawą i jak poznał Panią Filomenę Leszczyńską. Maciej Świrski omawiał również rozmiar krzywdy, jaka dosięgła całą rodzinę Malinowskich, po ukazaniu się książki. Dodatkowo przedstawiona została ta niezwykła rodzina, która w czasie wojny pomagała Żydom i żołnierzom AK, po wojnie – żołnierzom niezłomnym, za co jej członkowie (w tym 15-letni chłopiec Tadzio) zostali aresztowani i osadzeni w stalinowskich więzieniach.

Po tych zeznaniach nastąpiła przerwa w rozprawie z uwagi na okazanie przez stronę powodową nowego wniosku dowodowego w sprawie – tj. recenzji książki Dalej jest noc autorstwa dr Piotra Gontarczyka. Według pełnomocnika strony pozwanej, artykuł dr. Piotra Gontarczyka nie był im znany i wnieśli o odroczenie. Sąd odroczył proces bezterminowo, ze względu na konieczność przesłuchania Filomeny Leszczyńskiej w domu.

Jak wszystko na to wskazuje, J. Grabowski i B. Engelking popełnili błędy metodologiczne i pomylili dwie różne osoby o tym samym imieniu i nazwisku i scalili je w jeden biogram.

Edward Malinowski, stryj Filomeny Leszczyńskiej, został przedstawiony we fragmentach publikacji „Dalej jest noc” jako „współwinny śmierci kilkudziesięciu Żydów, którzy ukrywali się w lesie i zostali wydani Niemcom”. W rzeczywistości pomagał Żydom. Jan Grabowski i Barbara Engelking oskarżając Malinowskiego, nie przeprowadzili – jak się wydaje – oczywistej dla każdego historyka, dokładnej analizy dokumentów. Gdyby się tak stało, nie doszłoby do sklejenia życiorysów kilku (a co najmniej dwóch) osób o nazwisku Malinowski.

W trakcie procesu sądowego w 1950 roku zarzuty o „współwinie Edwarda Malinowskiego” w zamordowaniu Żydów zostały obalono, a na rzecz oskarżonego świadczyli sami Ocaleni – Żydzi, których ukrywał Malinowski. Co do relacji samej Marii Wiltgren, którą przedstawili pozwani naukowcy, jako dowód winy Edwarda Malinowskiego, trzeba podkreślić, że była ona jedynie tak zwanym świadkiem ze słyszenia. W czasie, gdy doszło do denuncjacji Żydów ukrywających się w lesie niedaleko Malinowa, nie było jej w tej wsi. Przyjechała tam dopiero rok później. Co więcej, swoje świadectwo, które wykorzystali Barbara Engelking i Jan Grabowski, składała w 1996 roku, czyli ponad 50 lat po wydarzeniach z Malinowa, relacjonując jedynie to, co usłyszała rok po wydarzeniach. Zdaniem pełnomocników Filomeny Leszczyńskiej pozwani nie dokonali odpowiedniej analizy dokumentów i świadectw Marii Wiltgren, a także w sposób niewystarczający uprawdopodobnili swoją tezę o tym, że oskarżenia kobiety dotyczą opisywanego w książce Edwarda Malinowskiego.

Filomena Leszczyńska, przy wsparciu RDI, domaga się usunięcia skutków naruszenia dobra osobistego poprzez publiczne złożenie oświadczeń, dodruku, zgodnych z prawdą, zeznań Marii Wiltgren (wówczas jako Wiśniewskiej) i zadośćuczynienia w wysokości 100 000 złotych. Reduta Dobrego Imienia ponosi koszty tej sprawy (adwokackie i sądowe, administracyjne, koszty opinii biegłych i historyków).

Zapraszamy do obserwowania i polubienia nas:
Tweet
Follow by Email
Twitter
Visit Us
Tweet
Youtube