Reduta Dobrego Imienia – Polska Liga przeciw Zniesławieniom – wyraża sprzeciw wobec decyzji władz Norwegii o odwołaniu Pana Sławomira Kowalskiego, konsula w Oslo. Nakaz opuszczenia kraju wobec dyplomaty w stosunku do którego jedynym zarzutem jest sumienne wypełnianie zadań związanych z ochroną praw obywateli kraju, który reprezentuje, w tym przede wszystkim małoletnich przebywających na terenie Norwegii, odczytujemy jako element realizowanej przez władze w Oslo polityki wynaradawiania polskich dzieci. Wydalenie dyplomaty, który wypełnia swe podstawowe zadania konsularne, to sytuacja bez precedensu zasługująca na stanowcze potępienie.
Pan Konsul dał się poznać jako dyplomata, który w sposób wyjątkowy zaangażował się w pomoc polskim rodzinom walczącym o opiekę nad dziećmi siłą odbieranymi przez norweski Urząd ds. Dzieci Barnevernet. Pan Konsul na co dzień obserwując dramat rodziców, dzieci, rozdzielanego rodzeństwa trafiającego do różnych ośrodków i rodzin zastępczych walczył o egzekwowanie każdego, najmniejszego prawa przysługującego przebywającym w Norwegii Polakom. Mimo wielokrotnych ostrzeżeń z walki tej nie zrezygnował. Doskonała znajomość procedur i niezwykła odwaga sprawiły, że wiele polskich rodzin odzyskało swoje pociechy, a duża część uzyskała pomoc prawno-językową.
Mogliśmy się o tym przekonać osobiście trzy lata temu gdy zaangażowaliśmy się w pomoc w odzyskaniu praw do polskiego dziecka, jedynego wnuka, Józia Jakubowskiego, przez jego babcię Teresę. Nagła śmierć matki (2011 r.) i konsekwencje orzeczonego wcześniej zakazu zbliżania się ojca do dziecka sprawiły, że cierpiący na lekkie porażenie mózgowe i wady genetyczne Józio został odebrany przez Barnevernet, mimo wystąpienia babci o przejęcie nad nim opieki. Pan konsul Sławomir Kowalski w sposób wyjątkowy zaangażował się w pomoc zmagającej się z bólem po stracie jedynego dziecka kobiecie, pierwszy raz przebywającej poza granicami Polski, nie znającej ani języka, ani procedur. Wielokrotnie podróżował do Stavanger, gdzie przebywał Józef uczestnicząc mimo sprzeciwu Barnevenet podczas krótkich zgodnie z orzeczeniem sądu odbywających się dwa razy w roku widzeń Pani Teresy z wnukiem. Oczywiście takie spotkania zawsze odbywały się w obecności urzędniczek Barnevernet. To dzięki Panu Konsulowi udało się wyrobić Józiowi polskie dokumenty, ponieważ urzędnicy Barnevernet chcieli doprowadzić do zrzeczenia się obywatelstwa polskiego przez małoletniego. W tym celu konieczna była podróż Józia do Oslo, na co długo nie chciało wydać zgody Barnevernet. Józio pozbawiony kontaktu z językiem i kulturą ojczystego kraju, a także religią katolicką, w której był w domu rodzicielskim wychowywany, trafiał do kolejnych rodzin zastępczych. Od jednej z nich został zabrany przez policję po alarmie p. Teresy informującej o tym, że Józef wychudzony mieszka w małym piwnicznym pomieszczeniu.
Pan konsul Sławomir Kowalski broniąc najsłabszych stanął naprzeciw potężnej machiny urzędniczej Barnevernet, która w naszej ocenie działa na gruncie uprzedzeń narodowościowych w stosunku do Polaków. To właśnie za konsekwentną obronę polskich dzieci rząd w Oslo postanowił wydalić z terenu Norwegii niewygodnego konsula Sławomira Kowalskiego spełniającego wzorowo swoje zadania.
Reduta Dobrego Imienia
Polska Liga przeciw Zniesławieniom