W nocy z 29 na 30 listopada 1830 r. wybuchło Powstanie Listopadowe – wielki zryw niepodległościowy przeciwko rosyjskiemu zaborcy. Właśnie obchodzimy 191. rocznicę tego wydarzenia. Było to największe polskie powstanie w okresie zaborów. I ostatni przed 1914 r. zryw, w którym Polacy wystawili przeciwko zaborcy regularną armię.
Rozbiory w 1795 r. doprowadziły do zniknięcia Polski z mapy Europy. Chwilowa nadzieja na odzyskanie wolności podczas wojen napoleońskich zgasła po porażce Napoleona. Na Kongresie Wiedeńskim ostatecznie przypieczętowano ład europejski, w myśl którego Polska miała pozostać pod zaborami Rosji, Austrii i Prus. Zgodnie z ustaleniami kongresu, w zaborze rosyjskim powstało Królestwo Kongresowe, które stanowiło namiastkę przedrozbiorowej Polski. Państwo to miało pozostawać w ścisłej zależności od Rosji – w unii personalnej, lecz dysponowało jednak pewnym stopniem autonomii, prawami gwarantowanymi w nadanej konstytucji. Z biegiem lat Rosja coraz bardziej naruszała nadane Polakom prawa, wprowadzono cenzurę, zakaz zgromadzeń, szerzyły się aresztowania. W 1830 r. we Francji i Belgii wybuchły rewolucje zwieńczone sukcesem, które obaliły francuskiego króla oraz nadały niepodległość Belgii. Naruszyły tym samym obowiązujący ład kongresu wiedeńskiego. Wydarzenia te tchnęły nadzieję w Polaków, że być może istnieje szansa na odzyskanie wolności.
Bezpośrednim impulsem do powstania było ogłoszenie poboru rekruta na terenie Królestwa Kongresowego, które mogło rozbić działania spiskowców związanych ze Szkołą Podchorążych w Warszawie. W nocy z 29 na 30 listopada kadeci na czele z Piotrem Wysockim zaatakowali Belweder, gdzie przebywał znienawidzony carski namiestnik wielki Książe Konstanty, a następnie Arsenał. Konstantemu niestety udało się uciec. W niedługim czasie Warszawa została zdobyta przez Powstańców. Wybuch powstania zaskoczył zarówno władze carskie jak i polskie elity. Wśród przywódców powstania i elit kraju istniały podziały i rozbieżne koncepcje tego jak ma wyglądać dalsza walka i czy w ogóle powinna być kontynuowana. Część dążyła do pełnej niepodległości i wojny z Rosją, inni byli zwolennikami rokowań i przywrócenia zagwarantowanych w konstytucji praw. Fatalne w skutkach różnice wśród Polaków doprowadziły do utraty przez Polaków inicjatywy, reorganizacji Rosjan i w konsekwencji niepowodzenia całego zrywu. Przeciwko Rosji walczyło około 150 tysięcy polskich żołnierzy, niejednokrotnie dając przykład heroizmu polskiego oręża, m.in. w słynnej bitwie pod Olszynką Grochowską. Jednak w parze z ofiarną i bohaterską postawą na polu bitwy, nie szły przemyślane decyzje strategiczne przywódców powstania. Co więcej – kunktatorstwo przywódców zmarnowało szanse militarne powstania, ponieważ Wojsko Polskie było poważna siłą i gdyby przeniesiono działania wojenne na tzw. „ziemie zabrane”, czyli tereny przez rozbiorami należące do Rzeczpospolitej Obojga Narodów, a po 1815 roku wcielone bezpośrednio do Cesarstwa Rosyjskiego – to Powstanie miałoby dużo większe szanse powodzenia. Niestety tak się nie stało i Powstanie (rewolucja – jak na nie mówiono) nie mogło zwyciężyć. Polska sprawa nie uzyskała przychylności na arenie międzynarodowej, tak jak zyskały je wcześniejsze rewolucje w Belgii czy Francji. Wynikało to z szerokich działań rosyjskiej dyplomacji ale także instytucji, które dziś nazwalibyśmy wywiadem i organizowanej przez Rosjan agentury wpływu. W końcu zmobilizowane i liczniejsze siły rosyjskie przypieczętowały los powstania.
21 października 1831 r. Powstanie Listopadowe upadło. Rozwiązane zostało Królestwo Kongresowe, wielu powstańców, elit kraju musiało wyemigrować lub zostało poddanym surowym represjom, konfiskatom majątków, zlikwidowano polskie szkolnictwo i wojsko. Car Mikołaj I Romanow miał powiedzieć: Nie wiem, czy będzie jeszcze kiedy jaka Polska, ale tego jestem pewien, że nie będzie już Polaków. Upadek powstania nie przyniósł jednak kresu sprawy polskiej niepodległości. Przeciwnie, powstanie zainspirowało kolejne pokolenia Polaków do walki o wolność. Na emigracji polistopadowej powstały wielkie dzieła polskiego romantyzmu, tworzyły się kolejne sprzysiężenia działające na rzecz niepodległości, na terenie całej Polski opanowanej przez zaborców rosła polska tożsamość narodowa, której nie dało się już stłumić.