Poznański Czerwiec 1956 roku był pierwszym masowym wystąpieniem robotników w historii Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Należy podkreślić, że władza tamtego czasu użyła przeciwko strajkującym siły Ludowego Wojska Polskiego, żołnierzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa i Milicji Obywatelskiej.
W wyniku brutalnego stłumienia manifestacji zginęło 50 cywilów a co najmniej 523 protestujących zostało rannych. Pełną odpowiedzialność za śmierć tych ludzi ponoszą bezpośredni sprawcy, jak i ci, którzy sprawując władzę wydali zgodę na użycie broni. Członkowie aparatu władzy PRL nigdy nie ponieśli kary za masakrę poznańską, która stanowi jeden z dowodów zbrodni popełnionych przez reżim PRL na narodzie polskim.
W czerwcu 1956 roku (a także przed i po nim, do momentu obalenia reżimu komunistycznego), Polska była podporządkowana ZSRR, pozbawiona suwerenności i możliwości samostanowienia, a komunistyczna dyktatura ograniczała każdą sferę życia i działalności Polaków. Dodatkowo sytuacja gospodarcza w państwie powodowała wszechobecną biedę i życie większości społeczeństwa w ubóstwie.
Mimo tych dramatycznych okoliczności, poznańscy robotnicy odważyli się wystąpić przeciwko władzy i wyjść na ulicę. Hasło „Chleba i Wolności”, które znalazło się m.in. na murach siedziby KW PZPR w Poznaniu, przeszło do historii, stając się wyrazem gniewu ludu i dążenia do godnego życia. Protest poznańskich robotników był odpowiedzią i manifestacją ogólnego niezadowolenia z sytuacji w kraju.
28 czerwca 1956 roku robotnicy w Zakładach im. J. Stalina w Poznaniu (dawne Zakłady Cegielskiego) rozpoczęli strajk generalny. Załoga domagała się m.in. zwrotu niewłaściwie naliczanych podatków od premii, obniżenia nadmiernie wysokich norm produkcyjnych oraz poprawy warunków bezpieczeństwa i higieny pracy. Wśród postulatów robotniczych pojawiały się także żądania podwyżek płac i obniżki cen.
O godzinie 6:30 fabryczne syreny dały sygnał rozpoczęcia protestu. Robotnicy opuścili teren zakładów i udali się pod siedzibę Miejskiej Rady Narodowej oraz Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (PZPR) – partii komunistycznej podległej władzy sowieckiej. W marszu do protestujących dołączali robotnicy z innych poznańskich zakładów. Podczas manifestacji śpiewano m.in. hymn narodowy, „Rotę” oraz pieśni religijne, w tym „Boże, coś Polskę”, ze słowami „Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie”. Pojawiły się również biało-czerwone sztandary i transparenty z hasłami, takimi jak „Żądamy podwyżek płac”, „Chcemy chleba”, „Precz z komunistami”, „Jesteśmy głodni”, „My chcemy wolności”, „Chcemy Polski katolickiej, a nie bolszewickiej”.
Część manifestantów przedostała się do budynków Miejskiej Rady Narodowej i Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Zrywano czerwone sztandary i wywieszano protestacyjne hasła, a także niszczone były portrety i popiersia sowieckich i polskich aparatczyków. Wśród protestujących rozeszła się nieprawdziwa informacja, że władze aresztowały delegację robotników, która w ich imieniu prowadziła negocjacje w Warszawie. Ta wiadomość wywołała ogromne poruszenie, w rezultacie część demonstrantów ruszyła w stronę więzienia przy ulicy Młyńskiej. Z więzienia zwolniono ponad 250 więźniów, a protestujący zdobyli również broń. Inni uczestnicy demonstracji wtargnęli do sąsiedniego budynku Sądu Rejonowego i prokuratury, wyrzucając dokumenty sądowe i prokuratorskie na ulicę, gdzie je spalono.
SPRZECIW WOBEC TYRANII KOMUNISTYCZNEJ
W dniu 28 czerwca 1956 roku, pierwsze strzały padły z okien budynku Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, rozpoczynając wymianę ognia z demonstrantami. Według świadków z budynku UBP strzelano również do kobiet i dzieci.
W trakcie starć, robotnicy używali butelek z benzyną oraz broni zdobytej w więzieniu i na posterunkach Milicji Obywatelskiej. Walki stawały się coraz bardziej zaciekłe, obejmując całe miasto. Komuniści z Biura Politycznego KC PZPR podjęli decyzję o wysłaniu wojska – Ludowego Wojska Polskiego (LWP) – do stłumienia powstania w Poznaniu. Dowodzenie akcją powierzono wiceministrowi obrony narodowej, gen. Stanisławowi Popławskiemu, Rosjaninowi przebranemu za Polaka. Do Poznania wysłano również delegację partyjno-rządową z Warszawy w składzie Józef Cyrankiewicz, Wiktor Kłosiewicz i Jerzy Morawski – wysokich przedstawicieli komunistycznego reżimu.
Około godziny 14:00, 28 czerwca 1956 roku, gen. Popławski wydał rozkaz wprowadzenia wojska do Poznania. Około dwóch godzin później, do centrum miasta wkroczyła 19. Dywizja Pancerna Śląskiego Okręgu Wojskowego. Wieczorem dołączyły do niej jednostki Sudeckiej 10. Dywizji Pancernej oraz 4. i 5. Dywizji Piechoty. Miasto zostało zajęte przez ponad 10 tysięcy żołnierzy, 359 czołgów, 31 dział pancernych oraz blisko 900 samochodów i motocykli. Oprócz wojska, w krwawej pacyfikacji miasta brali udział funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa, Milicji Obywatelskiej oraz żołnierze Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego (KBW).
29 czerwca 1956 roku, premier Józef Cyrankiewicz wygłosił pamiętne przemówienie radiowe skierowane do manifestujących, w którym padła bezpośrednia groźba, dotycząca sposobu, w jaki reżim komunistyczny zamierza rozprawić się ze strajkującymi – „Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej, niech będzie pewien, że władza ludowa odrąbie mu tę rękę”.
Nad ranem 30 czerwca 1956 roku zakończyły się ostatnie walki.
Brutalne stłumienie manifestacji miało dramatyczne konsekwencje. Na ulicach Poznania zginęło co najmniej 501 osób cywilnych, w tym 13 osób, które nie ukończyły 18 roku życia, a prawdopodobnie co najmniej 523 zostało rannych. 28 czerwca rozpoczęły się również masowe aresztowania, w wyniku których minimum 7462 osób zostało zatrzymanych. Wszyscy, którzy byli podejrzani przez aparat władzy o udział w walkach, zostali zatrzymani, a podczas przesłuchań poddawani byli torturom. Funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa i Milicji Obywatelskiej bezlitośnie znęcali się nad aresztantami. W ten sposób władze PRL mściły się za wystąpienie robotników, dając jednoznaczny sygnał społeczeństwu, że wszelkie próby oporu wobec władzy będą tłumione przy użyciu wszelkich środków przymusu łącznie z użyciem sił zbrojnych.
Dramat Czerwca 56’ w Poznaniu wiązał się z poważnymi konsekwencjami dla władz PRL. Gniew ludu i pierwsze wystąpienie robotników przeciwko reżimowi przyspieszyły istotnie polityczno-gospodarcze zmiany w PRL. Czerwiec 56′ stał się kamieniem milowym dla kolejnych antykomunistycznych ruchów, które miały miejsce w kolejnych dziesięcioleciach PRL. Można nawet powiedzieć, że był to antykomunistyczny bunt, w którym robotnicy obalili kłamliwą tezę, że Polska Zjednoczona Partia Robotnicza reprezentuje klasę robotniczą. Gdy wygasło powszechne Powstanie Antykomunistyczne, prowadzone przez Żołnierzy Wyklętych /Niezłomnych, to właśnie polscy robotnicy podjęli trud walki o wolną Ojczyznę, co ostatecznie doprowadziło do powstania Solidarności i upadku reżimu. Należy pamiętać o tym, zwłaszcza że prawda o wysiłku polskich robotników w walce o wolność Polski jest obecnie zniekształcana przez różne socjalistyczne półprawdy.
Cześć pamięci bohaterów czerwca 1956 roku!