Druga Konstytucja na świecie i pierwsza w Europie to niewątpliwe osiągnięcie Polskiej myśli politycznej. Jednak musimy też pamiętać , że uchwalenie Konstytucji 3 maja powinniśmy traktować jako przestrogę. Przestrogę przed zbyt późnym przystępowaniem do reform i działań.
Za Konstytucją opowiedziały się praktycznie wszystkie ziemie okrojonej I rozbiorem Rzeczypospolitej, jednak nie była to większość posłów na Sejm.
Asekurację wzywającą do popierania Konstytucji słowami:
„W szczerej chęci ratunku ojczyzny, w okropnych na Rzeczpospolitą okolicznościach, projekt pod tytułem Ustawa Rządu w ręku j. w. marszałka sejmowego i konfederacji koronnej złożony do jak najdzielniejszego popierania przyjmujemy, zaręczając to nasze przedsięwzięcie hasłem miłości ojczyzny i słowem honoru, co dla większej wiary podpisami naszymi stwierdzamy.”
Dokument ten ogłoszony 2 maja podpisało 83 posłów i senatorów.
Konstytucję podpisało 14 osób jako reprezentantów Ziem Rzeczypospolitej.
Z 182 obecnych na Zamku członków parlamentu, 3 maja 72 głosowało przeciw konstytucji.
Stanisław August nie stanął na wysokości zadania jako monarcha, jak pisał Karol Zbyszewski jedno z najlepszych piór II Rzeczypospolitej w swojej niedoszłej rozprawie doktorskiej „Niemcewicz od przodu i tyłu”:
„Zachodzi tylko pytanie: czy jakiekolwiek zasługi na polu kulturalnym mogą zrównoważyć zbrodnię dopuszczenia do rozbiorów? Ja wołam: Stanisław August nie stanął po stronie barzan, ale podpisał l-szy rozbiór; nie walczył w 92-gim roku ale przystąpił do Targowicy; był na żołdzie Katarzyny; za pieniądze gotów był abdykować, podpisywać cokolwiek mu kazano; Kościuszkę uważał za wariata, a insurekcję za przestępstwo… Na to mi odpowiadają: tak, ale założył Szkołę Rycerską, popierał malarzy, zapraszał literatów na obiad, zbudował Łazienki… To jakby zabójcę rodziców bronił adwokat argumentem, że na ich trupy rzucił po niezapominajce!”
Rzeczypospolita przegrała wojnę polsko-rosyjską, przegrała Insurekcję Kościuszkowską i na 123 lata weszła w okres zaborów.
Zabory do dziś kładą się cieniem na naszej historii, nie chodzi tylko o ewidentne różnice społeczne na mapie dzisiejszej Polski, przecinanej jak nożem dawnymi granicami zaborczymi, chodzi też o naszą pozycję na świecie. W dobie pierwszej fali globalizacji, tworzenia się nowoczesnych koncepcji politycznych, nurtów ideologicznych, Polski na mapie nie było. Państwa budujące nowoczesną tożsamość polityczno-narodową w Europie i na świecie w XIX wieku budowały ją w świecie bez Rzeczypospolitej, co niesie ze sobą konsekwencję w ich myśleniu geopolitycznym oraz historycznym.
XIX wiek to także czas kreowania się historii jako nauki, powstawania historiografii i wychodzenia na czoło nauki anglosaskiej ze szczególnym uwzględnieniem nauki amerykańskiej. Państwa które narodziło się w czasie gdy Polska była zabijana przez swoich sąsiadów[1].
Dzisiaj mija 232 rocznica wprowadzenia Konstytucji, 228 rocznica utraty niepodległości i 105 rocznica jej odzyskania. Brakuje nam nadal 18 lat, aby móc powiedzieć, że niepodległa Polska funkcjonuje na mapach świata taki czas na jaki z nich zniknęła. Choć jak wiemy nie możemy uznać całego tego okresu za funkcjonowanie Polski niepodległej ze względu na II wojnę światową i jej konsekwencję. Dzięki powyższej „wyliczance” jednak łatwiej zrozumieć jak trudno zmienić przyzwyczajenia mentalne w świecie, jak różny jest nasz świat od świata naszych prapradziadków którzy odzyskiwali niepodległość. Jak naturalne jest dla nas dziś, że nie istnieją Austro-Węgry, tak niestety dla części zachodu naturalne jest, że nie istniała Polska.
Zadaniem Reduty Dobrego Imienia, naszym zadaniem jest przypominać o zasługach Rzeczypospolitej dla świata, i bronić naszej historii przed niesłusznie przypisywanymi nam winami.
Dzisiejszy świat daje nam ku temu wspaniałe okazję, zachowanie się Polskiego społeczeństwa wobec uchodźców z Ukrainy jest przykładem, który przemawia do świata zachodniego. Zachowanie to wpisuję się też w zapisy 3 majowej Konstytucji:
„ogłaszamy wolność zupełną dla wszystkich ludzi, tak nowo przybywających, jak i tych, którzy by, pierwej z kraju oddaliwszy się, teraz do ojczyzny powrócić chcieli, tak dalece, iż każdy człowiek do państw Rzeczypospolitej nowo z którejkolwiek strony przybyły lub powracający, jak tylko stanie nogą na ziemi Polskiej, wolnym jest zupełnie użyć przemysłu swojego, jak i gdzie chce, wolny jest czynić umowy na osiadłość, robociznę lub czynsze, jak i dopóki się umówi, wolny jest osiadać w mieście lub na wsiach, wolny jest mieszkać w Polsce lub do kraju, do którego zechce, powrócić, uczyniwszy zadosyć obowiązkom, które dobrowolnie na siebie przyjął.”
Polska podejmuje ogromny wysiłek wzmocnienia własnej siły zbrojnej, pragnienie wzmocnienia armii wyrażała również dobitnie Konstytucja 3 maja:
„Wojsko nic innego nie jest, tylko wyciągnięta siła obronna i porządna z ogólnej siły narodu. Naród winien wojsku swemu nadgrodę i poważanie za to, iż się poświęca jedynie dla jego obrony. Wojsko winno narodowi strzeżenia granic i spokojności powszechnej, słowem winno być jego najsilniejszą tarczą.”
Zmieniająca się pozycja międzynarodowa naszej ojczyzny, wzmacniające nasze miejsce w świecie działania władzy zwierzchniej i odpowiedzialne zachowanie społeczeństwa w dobie kryzysu wzmagają, tak jak niegdyś, pragnienia ośrodków nam wrogich aby zaszkodzić Polsce. Historia nas uczy i uczula – w 1791 roku również zdawano sobie sprawę z konieczności obrony Polski przed wpływami zewnętrznymi:
„Doznane klęski bezkrólewiów, perjodycznie rząd wywracających, powinność ubezpieczenia losu każdego mieszkańca ziemi Polskiej i zamknięcie na zawsze drogi wpływów mocarstw zagranicznych” – co poskutkowało decyzją ustanowienia monarchii dziedzicznej i rezygnacji z elekcji.
Świadomość zagrożeń wewnętrznych i dążenie do zapobieżenia im wyrażano także zapisem konstytucyjnym:
„Wszystko i wszędzie większością głosów udecydowane być powinno; przeto liberum veto, konfederacje wszelkiego gatunku i sejmy konfederackie, jako duchowi niniejszej konstytucji przeciwne, rząd obalające, społeczność niszczące, na zawsze znosimy.”
Szanowni Państwo,
Konstytucja 3 Maja w wielu fragmentach pozostaje dokumentem żywym i lekcją dla nas, aby pamiętać o konsekwencjach zbyt powolnych reakcji na widoczne zagrożenia, a także testamentem, którego wypełnienie jesteśmy winni naszemu dziedzictwu – pamięci na jaką zasługuje spiżowy pomnik jakim pozostaje wystawione przez naszych przodków wielkie dzieło Rzeczypospolitej Obojga Narodów – ostoi wolności i republikanizmu w Europie.
Vivat 3 maj!
[1] Braki te widać choćby w ostatniej książce politologicznej wybitnego amerykańskiego myśliciela Henrego Kissingera „Porządek Światowy”, Wydawnictwo Czarne, Warszawa 2017r. Rzeczypospolita praktycznie nie istnieje na kartach publikacji pomimo traktowania w niej choćby o takich wydarzeniach jak Odsiecz Wiedeńska 1683 roku.