W dniu 26 października w Sądzie Okręgowym w Gdańsku odbyła się kolejna rozprawa z pozwu złożonego przez Stowarzyszenie Rodzin Żołnierzy Wyklętych oraz członków rodzin Żołnierzy Niezłomnych przeciwko Joannie Senyszyn. Powództwo dotyczy nieprawdziwych, krzywdzących opinii i rzekomych faktów na temat Żołnierzy Wyklętych, zamieszczanych przez posłankę w mediach społecznościowych. Przedmiotem pozwu jest 13 postów, które Joanna Senyszyn zamieszczała na swoim profilu na Twitterze.
Zeznania złożyło dwóch członków Stowarzyszenia Rodzin Żołnierzy Niezłomnych – Dariusz Żurek (syn Jana Żurka ps. „Czarny”) oraz Maria Wanat (córka Kazimierza Człowiekowskiego ps. „Niemsta”).
Jako pierwszy zeznania złożył Dariusz Żurek, który stwierdził, że „Żołnierze Wyklęci to każda osoba, która miała odwagę stanąć do walki z systemem narzuconym przez komunistów, i że Żołnierzami Wyklętymi były również osoby niewalczące z bronią w ręku np. sanitariuszki, łączniczki, jak i ludzie walczący na arenie politycznej”. Powód wskazał również, że po ponad trzydziestu latach wolnej Polski, kwestie dotyczące Żołnierzy Wyklętych zostały wyjaśnione, a ich wkład w walkę o Polskę powinien zostać doceniony.
Dariusz Żurek, syn Jana Żurka ps. „Czarny”, przedstawił postać ojca, który w czasie II wojny światowej został (w styczniu 1940 r.) wywieziony na przymusowe roboty do Niemiec. Będąc w Niemczech, pomagał (marzec 1945 r.) wojskom alianckim w operacji przekroczenia Renu m.in. wskazywał przejścia przez pola minowe, magazyny broni i zamaskowane pozycje wojsk niemieckich. Podjęte przez niego działania blisko zakończenia wojny nie dawały mu szans do wstąpienia do Wojska Polskiego. Okazało się, że jest w brytyjskiej strefie okupacyjnej i został zakwalifikowany jako dipis, czyli osoba, która „w wyniku wojny znalazła się poza swoim państwem”.
Powód zeznał, że po powrocie do Ojczyzny widział zbrodnie dokonywane przez żołnierzy sowieckich (morderstwa, gwałty, kradzieże), dlatego też zaangażował się w walkę z okupantem sowieckim i prawdopodobnie w lutym 1946 r. wstąpił do oddziału, którym dowodził Stanisław Panek „Rudy”. Działalność antykomunistyczna członków oddziału wiązała się z różnego typu operacjami m.in. oddział rozbijał posterunki Milicji Obywatelskiej i likwidował konfidentów oraz szczególnie niebezpiecznych „utrwalaczy” władzy ludowej. Dokonywane były również rekwizycje w urzędach i spółdzielniach. Doszło również do bardzo spektakularnych akcji przeciw sowietom, jak akcja „Czastary” (zatrzymanie pociągu i rozstrzelanie jadących nim żołnierzy sowieckich), akcja pod Ochędzynem (zatrzymanie kolumny samochodów sowieckich i zarekwirowanie przez partyzantów gotówki) czy rozbicie więzienia w Radomsku – w wielu z tych akcji brał udział Jan Żurek. Powód wskazał, że jego ojciec należał do konspiracyjnego związku Wojska Polskiego, formacji zbrojnej utworzonej przez Kpt. Stanisława Sojczyńskiego ps. „Warszyc”. Powód zeznał, że Jan Żurek został aresztowany w Chobaninie, po donosie konfidenta, oraz że przeszedł ciężkie śledztwo. Uniknął grożącej mu kary śmierci i został skazany na karę więzienia przez lat 12. Ostatecznie orzeczeniem Zgromadzenia Sędziów Najwyższego Sądu Wojskowego został zwolniony w lutym 1955 r. po zaliczeniu siedmiu lat i dwóch miesięcy więzienia.
W odniesieniu do opinii wygłaszanych przez prof. Senyszyn na temat Żołnierzy Wyklętych powód stwierdził, że dla niego jest niepojęte wygłaszanie takich opinii o ludziach, którzy walczyli z systemem, który pochłonął najwięcej ofiar. Powód zeznał również, że choć wpisy Joanny Senyszyn nie są bezpośrednio skierowane do niego, ale dotyczą każdego, kto uczestniczył w walce z tym systemem, dodał również, że jest oczywiste, że używane sformułowania budzą uczucia jego, jako syna – spadkobiercy, który stara się przekazać wiedzę na temat działalności swego ojca, jego kolegów oraz innych osób, którzy walczyli z reżimem komunistycznym. Dodał również, że opinie wyrażane przez prof. Senyszyn, są bardzo szkodliwe, że poprzez nie wróciły stare czasy, a pozwana, będąc osobą publiczną, przedstawicielką narodu, wygłasza opinie, które są szczególnie złe.
Na pytanie strony pozwanej, czy Żołnierze Wyklęci dopuszczali się pospolitych przestępstw, powód odpowiedział, że w świetle ówczesnego prawa wszelkie wystąpienia przeciwko władzy były przestępstwem, dodał również, że nie słyszał o tym, by Żołnierze Wyklęci dopuszczali się pospolitych przestępstw oraz przytoczył przykłady dwóch akcji (śmierć dzieci od granatu oraz ostrzelanie samochodu) – rzekomych przestępstw wskazanych przez pozwaną w odpowiedzi na pozew, wyjaśniając na podstawie wiedzy zebranej poprzez analizę dokumentów, jak wyglądały te akcje, kto i w jaki sposób brał w nich udział i kto był faktycznym sprawcą śmierci postronnych osób. Fakty wskazane przez powoda obalają opinię jakoby Żołnierze Wyklęci byli sprawcami śmierci osób, które zginęły podczas tych akcji.Kolejne zeznania złożyła Maria Wanat, córka Kazimierza Człowiekowskiego ps. „Niemsta”, która opowiedziała historię swojego ojca, walczącego z reżimem komunistycznym „słowem i piórem”. O działalności Kazimierza Człowiekowskiego opowiadał na poprzedniej rozprawie Zbigniew Człowiekowski, o czym informowaliśmy 26 września br.
W kontekście opinii wygłaszanych przez prof. Senyszyn na temat Żołnierzy Wyklętych powódka zeznała „bardzo mnie dotknęły osobiście, ponieważ jestem córką Żołnierza Wyklętego, który walczył w czasie okupacji o Polskę, o naszą wolność, a po wojnie został przez Urząd Bezpieczeństwa (w 1954 r.) zamordowany. Uważam, że podanie do wiadomości, że wszyscy Żołnierze Wyklęci mordowali, gwałcili, zabijali dzieci, kobiety, jest wysoce niewłaściwe”. Powódka wskazała, również, że jest w posiadaniu 36 teczek opracowanych przez funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa, które opisują antypaństwową działalność Kazimierza Człowiekowskiego, a także wskazują, że społeczeństwo podkarpacia pomagało Żołnierzom Wyklętym. Powódka wskazała, że jej ojciec był wrogiem władzy ludowej, co potwierdzają dokumenty urzędu bezpieczeństwa.
Powódka wspominała o swoich dramatycznych doświadczeniach, m.in. prześladowaniach czy przesłuchiwaniach przez funkcjonariuszy, którzy starali się wymusić na niej podanie informacji, gdzie ukrywa się jej ojciec. Wyraźnie powiedziała, że pamięta tamte czasy i wydarzenia, choć miała zaledwie ponad 5 lat, mówiła, że jej rodzina była represjonowana, oraz że przez lata była nazywana córką bandyty.
Powódka mówiła również, że po zapoznaniu się z wpisami prof. Senyszyn bardzo mocno to przeżyła „ponieważ niepodane tam jest nazwisko konkretnej osoby, wszyscy Żołnierze Wyklęci – mówi prof. Senyszyn, to złodzieje, to bandyci, to nieroby, oni mają być na śmietnisku – to mnie najbardziej boli, bo przez lata starano się w szkołach przedstawiać Żołnierzy Wyklętych, tych, którzy walczyli za ojczyznę, że oni są popiołem a diamentem błyszczącym to są właśnie komuniści, a historia pokazała, że to nieprawda, nie są popiołem”.
Po przesłuchaniu powodów, został wyznaczony kolejny termin rozprawy – 22.04.2024 r., na którym zostanie przesłuchana pozwana – Joanna Senyszyn.
Warty jest również podkreślenia fakt, że Sąd wielokrotnie uchylał pytania strony pozwanej oraz nie dopuszczał do polemiki pomiędzy pozwaną a powodami.