Szanowni Państwo,
Dzisiaj mija osiem lat od dnia, w którym założyłem Redutę Dobrego Imienia.
Od tamtego czasu zmieniła się Polska, a polska polityka historyczna stała się trwałym elementem polskiego przekazu. Mam nadzieję, że działalność Reduty Dobrego Imienia także się do tego przyczyniła, a Reduta nie mogłaby istnieć bez wsparcia Sympatyków, Wolontariuszy i Donatorów, jest to więc także Państwa zasługa.
Reduta powstała w reakcji na wręcz masowe pojawianie się w światowych mediach przeinaczeń i oszczerstw na temat historii Polski, zwłaszcza w kontekście dziejów II wojny światowej i Holokaustu. Najpierw oddzieleni żelazną kurtyną, potem zachłyśnięci otwarciem na świat, a jednocześnie przytłoczeni tym, co uważaliśmy za „wolny rynek”, przeoczyliśmy zupełnie, że na Zachodzie funkcjonuje kompletnie zafałszowany wizerunek naszego kraju. Kiedy Niemcy bardzo świadomie kreowały swoją politykę historyczną jako winowajców ludobójczej wojny przedstawiając „nazistów”, zorganizowane przez siebie obozy śmierci nazywając od ich umiejscowienia „polskimi” i Polaków czyniąc współodpowiedzialnymi za Holokaust – polskiego głosu, głosu prawdy, nie było słychać na świecie.
Groza II wojny światowej i krzywdy wyrządzonej nam przez Niemców, a także Rosjan, za przyzwoleniem polityków Zachodu, była tak dojmująca i oczywista dla kolejnych pokoleń Polaków, że do głowy nam nie mogło przyjść, że ktokolwiek mógłby to zanegować i nas obarczać cudzą winą. A jednak praktycznie tak właśnie się stało.
Osiem lat temu Reduta dostrzegła i wprowadziła w obieg publiczny nową perspektywę w widzeniu tych sprawy, dzisiaj już zupełnie oczywistą. Było to ukazanie związku pomiędzy wizerunkiem Polski funkcjonującym w świecie a fundamentalną kwestią bezpieczeństwa narodowego naszego kraju w kontekście zapisów Artykułu 5 Traktatu NATO.
Powtarzam od pierwszego momentu, od 27 listopada 2012 roku, gdy opublikowałem manifest Reduty i założyłem pierwszy serwis WWW Reduty Dobrego Imienia, że Artykuł 5 Traktatu NATO jest ściśle polityczny. Stanowi on, że pomoc napadniętemu krajowi – członkowi Sojuszu – będzie udzielona „zgodnie z potrzebami, łącznie z pomocą zbrojną”. Innymi słowy, od decyzji konkretnych polityków będzie zależało, czy i jaka pomoc zostanie udzielona. Takie sformułowanie tego artykułu implikuje pytania, które powinien sobie zadać każdy obywatel Rzeczypospolitej: Który z polityków liberalnego w większości świata Zachodu stanie w obronie kraju obarczanego (a tylko Polacy wiedzą, że niesprawiedliwie) „winą za Holokaust”, oskarżanego o „genetyczny antysemityzm”, o „faszyzm”, „homofobię”, a ostatnio także o segregacjonizm i apartheid (bo do tego się sprowadza głośna sprawa tzw. „stref wolnych od LGBT”)? Który z polityków Zachodu dla tak widzianej Polski zaryzykuje swoją karierę?
Osiem lat temu wydawało nam się, że wystarczy cierpliwe prostowanie fałszerstw historycznych i żądanie publikowania sprostowań. Dzisiaj mamy za sobą w sumie 8 prawomocnie wygranych dużych spraw sądowych przeciwko różnego rodzaju oszczercom, wypracowaną linię orzeczniczą, a w toku mamy bardzo wiele spraw sądowych – m.in. przeciwko profesorom Barbarze Engelking i Janowi Grabowskiemu o zniesławienie, jakiego się – naszym zdaniem – dopuścili w książce „Dalej jest noc”, oraz pozew Jana Grabowskiego przeciwko nam. Pomagamy prawnie dwóm gminom w procesach przeciwko Bartowi Staszewskiemu za umieszczanie przy ich nazwach fałszywych tablic „Strefa wolna od LGBT”. W tych procesach chodzi o prawdę. O prawdę na temat polskiej rzeczywistości i prawdę o polskiej historii. O polską politykę historyczną i o to, czy ustali się oszczerczy konsensus naukowy o „polskim sprawstwie Holokaustu”.
Mamy to szczęście, że współpracujemy z najlepszymi w Polsce prawnikami specjalizującymi się w ochronie dóbr osobistych i prawie prasowym. To dzięki adwokat Monice Brzozowskiej – Pasiece i mecenasowi Jerzemu Pasiece osiągnęliśmy dotychczasowe sukcesy prawne. Załoga Reduty ma w tych sukcesach znaczący udział, swoją mrówczą pracą zbierania danych i badania archiwów dając materiał do aktywnego przeciwstawiania się agresji dezinformacyjnej przeciwko Polsce. Efektem tej pracy jest prawie 300 interwencji rocznie przeciwko oszczerstwom w mediach światowych, wkład w wygrane procesy sądowe, raporty na rozmaite tematy związane z bezpieczeństwem informacyjnym Polski. Na ile ta praca jest ważna, pokazuje skala ataków na nas, hejtu, wymysłów, szkalowania, którą dzień w dzień się na nas wylewa, co traktujemy jako przykry, acz nieunikniony koszt osobisty pracy dla Polski.
Nasza działalność przez te wszystkie lata nie byłaby możliwa, gdyby nie wsparcie Donatorów. Niestety, pandemia Covid-19 zdemolowała nasze plany finansowe i w konsekwencji w znacznym stopniu upośledziła możliwości działania. Już w tej chwili musieliśmy wstrzymać kolejne pozwy m.in. przeciwko Bartowi Staszewskiemu z powodu niemożliwości finansowania obsługi prawnej.
Muszę w tym miejscu powiedzieć otwarcie: jeśli nie nastąpi szybkie, mocne i stałe wsparcie finansowe ze strony naszych sympatyków, Reduta przestanie działać. Funkcjonujemy i tak przy bardzo ograniczonych zasobach w stosunku do wymagań i potrzeb chwili. Nie wszystko da się załatwić wolontariatem. Trzeba opłacać koszty sądowe i obsługę prawną (nie wszystko prawnicy mogą robić pro bono), pracę analityków i autorów ekspertyz. Wystarczy, żeby powiedzieć, iż jedna sprawa sądowa to koszt około 50 000 zł. Nietypowość Reduty na tle innych organizacji pozarządowych polega na tym, że jej działalność nie pasuje do systemu projektowego, kiedy to zgłasza się projekt na konkurs i pozyskuje pieniądze na jego realizację – na przykład na koncert czy wystawę. Nie mieścimy się w regulaminach rozmaitych konkursów, grantów, zwykle finansujących organizacje pozarządowe. Polski sektor pozarządowy trapi schorzenie zwane „grantozą”, czyli przekierowywanie działalności organizacji pod możliwe do uzyskania granty. To jest zabójcze dla aktywności obywatelskiej. My mamy konkretne cele i sposoby działania, potrzebujemy środków przede wszystkim na stały monitoring mediów światowych oraz prowadzenie spraw sądowych, a na to, niestety, nie ma żadnych grantów.
Proszę zatem Państwa o wsparcie. Najlepszym rozwiązaniem dla Reduty byłaby szeroka rzesza wspierających nas stale obywateli, zatroskanych o wizerunek Polski, wspólnota Polaków walczących o dobre imię Polski. O budowę tej wspólnoty proszę, o angażowanie się poprzez monitoring mediów, przysyłanie nam informacji o zniesławieniach Polski, o niepokojących sygnałach w mediach społecznościowych, o tłumaczenia tekstów, o szerokie zaangażowanie się w to, co robi Reduta, wreszcie o regularne wsparcie finansowe.
Prawda nie obroni się sama.
Bez Państwa wsparcia Reduta nie mogłaby istnieć ani działać przez te lata. Dlatego jeszcze raz muszę to powiedzieć: Dziękuję.
Maciej Świrski
Prezes Reduty Dobrego Imienia