Skoro czterech niemieckich świadków obawia się przyjazdu do Polski w celu złożenia zeznań w procesie przeciwko producentom filmu „Nasze Matki, Nasi Ojcowie”, to polski sąd proponuje zorganizowanie posiedzenia wyjazdowego. W Niemczech.
W krakowskim sądzie odbyła się kolejna rozprawa przeciwko twórcom filmu „Nasze matki, nasi ojcowie”. Proces za naruszenie dóbr osobistych z inicjatywy Reduty Dobrego Imienia wytoczył niemieckiej stacji telewizyjnej ZDF 93-letni żołnierz Armii Krajowej, kpt. Zbigniew Radłowski, który ze względu na zły stan zdrowia nie mógł uczestniczyć w rozprawie.
Od miesięcy sprawa stoi w miejscu ze względu na brak możliwości przesłuchania czterech świadków – m.in. producentów filmu. Pan Radłowski skierował do sądu list, w którym ze względu na pogarszające się zdrowie, prosi o przyspieszenie postępowania – chciałby doczekać rozstrzygnięcia. W związku z tym prowadzący sprawę Sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie zaproponował stronom dwa rozwiązania: przesłuchanie świadków na terenie Niemiec podczas wyjazdowego posiedzenia sądu zgodnie z art. 17 Rozporządzenia Rady Europy lub wideokonferencję ze swobodą zadawania pytań. Do obu propozycji strona pozwana ma się ustosunkować w ciągu tygodnia.
Do tej pory przedstawiciele ZDF i niemiecki sąd wskazywali jedynie na możliwość zorganizowania wideokonferencji, ale pod warunkiem wcześniejszego przesłania pytań oraz braku możliwości zadawania pytań dodatkowych.
Podczas wczorajszej rozprawy na wniosek strony niemieckiej wyemitowano dwa filmy dokumentalne pokazywane na antenie ZDF, które miały zrównoważyć wymowę filmu „Nasze Matki, nasi Ojcowie”.
Działania prawne przeciwko producentom, czyli UFA Fiction oraz ZDF prowadzą mec. Jerzy Pasieka i mec. Monika Brzozowska z kancelarii Pasieka, Derlikowski, Brzozowska i Partnerzy.
Będziemy informować o dalszych postanowieniach.