W ostatni piątek odbyło się kolejne posiedzenie Sądu Okręgowego w Warszawie z pozwu prof. Jana Grabowskiego przeciwko Reducie Dobrego Imienia.
Przypomnijmy, że pozew przeciwko Reducie Dobrego Imienia Jan Grabowski złożył na początku 2019 r. i dotyczy on opublikowanego “Stanowiska” Reduty, na temat metod badawczych Jana Grabowskiego, popartego przez 135 polskich naukowców. Dodajmy, że Jan Grabowski pozwał Redutę dopiero po półtora roku od publikacji naszego “Stanowiska” dotyczącego zastrzeżeń do przedstawionych w opracowaniu informacji. Gdy ukazała się książka „Dalej jest noc”, której prof. Jan Grabowski jest redaktorem naukowym, postanowiliśmy rutynowo sprawdzić wiarygodność zapisów przedstawionych w tej publikacji, w wyniku czego powstało oficjalne stanowisko poparte prze naukowców, czego dotyczy toczące się obecnie postępowanie.
Na posiedzenie Sądu, które miało miejsce 10 maja 2024 r., zostali wezwani świadkowe, profesor Wojciech Musiał historyk i badacz naukowy, który złożył zeznania, jak również profesor Wojciech Roszkowski historyk i parlamentarzysta, którego jednak zeznania, jako świadka, nie mogły zostać wysłuchane, ze względu na wykorzystanie czasu przeznaczonego na postepowanie sądowe.
Świadek Bogdan Musiał, który zeznawał na posiedzeniu, wskazywał w jaki sposób odnosi się do krytyki metod badawczych profesora Grabowskiego i potwierdził tezę, że Grabowski nierzetelnie prowadzi badania naukowe i stawia fałszywe zarzuty wobec Polski. Świadek, w odpowiedzi na pytanie prowadzącego rozprawę, przychylił się do masowej krytyki publikacji Grabowskiego „Judenjagd”, do której kilkukrotnie odwoływał się w jej trakcie, a która jest mu szczególnie bliska, gdyż opowiada o zagładzie żydów na terenach, z których pochodzi. Musiał specjalizuje się w tematyce Holokaustu od ponad 25 lat, na którego temat poświęcił również swój doktorat oraz kilka innych publikacji naukowych. Dodatkowo pochodzi z rodziny historyków, którzy również w tematyce Holokaustu byli mocno osadzeni.
Musiał przyznał, że czekał na wydanie książki, która, jak się wydawało, miała być kompendium wiedzy o nazistowskich działaniach jakie wydarzyły się na jego rodzimych terenach. Chciał poznać punkt widzenia innego historyka, zajmującego się tą tematyką gdyż uważa, iż potrzebna jest taka skondensowana wiedza. Świadek sam posiada rozległą wiedzę o wydarzeniach historycznych tego regionu, ze względu na swoją profesję i z racji zamieszkiwania, ale przede wszystkim pracował w lokalnych archiwach, co dawało dodatkową możliwość poznania faktów na temat miejscowych zdarzeń. Jednak po przeczytaniu opracowania był bardzo skonfundowany tym co i w jaki sposób autor opisywał, gdyż w opinii Świadka nie jest to niczym innym jak wypaczonym kontekstem historycznym, okraszonym w dodatku licznymi błędami i przeinaczeniami faktów. Świadek dodał, iż jest przekonany, że nie wynikają one z powierzchownej analizy, jak uznawał początkowo, tylko własnej nadinterpretacji autora lub wręcz przekłamania.
Mocno podkreślał również, iż Niemcy podczas mordowania ludności prawie zawsze prowadzili dokumentację prawną, zawsze w dwóch językach – niemieckim i polskim, jak również prowadzili postępowania sądowe, dlatego większość faktów można sprawdzić, gdyż są potwierdzone i zarchiwizowane i niestety stoją w kontrze do publikowanych u Grabowskiego.
Początkowo Musiał zakładał, iż przeinaczanie faktów może wynikać z nieznajomości języka niemieckiego lub niepoprawnych tłumaczeń, wykonywanych na własna rękę, jednakże na dalszym etapie dostrzegł, że Grabowski manipuluje, pomijając chociażby bardzo ważny w ujęciu historycznym aspekt, że współpraca Polaków z Niemcami nie była dobrowolna, ale wymuszana. Za taką współpracę groziła kara śmierci, niezależnie jaki był kontekst pomocy udzielanej żydom, o czym w swoich opracowaniach Grabowski nie wspomina.
Autor „Judenjagd” pomija fakty, przeinacza oraz fałszuje nazywając np. pospolitym ruszeniem działania związane z pogromem ludności żydowskiej oraz używa karygodnych sformułowań, że „Polacy byli podopiecznymi Niemców”, co jest zamierzoną nadinterpretacją, którą kontynuuje w całym opracowaniu. Jednym z przykładów, który zrobił na Świadku duże wrażenie, był opis Akcji w Szczurowie, podczas której Polacy z OSP, rzekomo ochotniczo, dołączali do organizujących ją niemieckich żandarmów i pomagali w rozstrzeliwaniu ludności żydowskiej. Dodatkowo zwrócił uwagę, iż Grabowski pomija kontekst, że w czasie wojny OSP to tylko ta sama co przed konfliktem zbrojnym nazwa, natomiast zmienił się całkowicie charakter tej organizacji. Nie była ona ochotnicza, ale przymusowa, pod karą śmierci. Co ciekawe Grabowski jako źródło tej ochotniczej pracy Polaków podaje publikacje stryja Bogdana Musiała – Adama Musiała, który w całkiem inny, poprawny sposób ją wcześniej opisał, precyzując cały kontekst tej sytuacji i zaistniałych zmian.
Jest to jeden z ewidentnych przykładów, jak wskazał Świadek, że Grabowski zakłamuje w swoich pracach kontekst historyczny. Wskazuje ponadto, że w całej swojej działalności Grabowski uznaje, że zeznania Niemców lub żydów jako świadków Holocaustu, trzeba przyjmować na wiarę i nie podlegają weryfikacji, natomiast jeśli chodzi o zeznania Polaków są one z góry przez Grabowskiego dyskredytowane i mocno je za każdym razem kwestionuje.
Świadek opowiadał o opisach „faktów” poruszanych przez Grabowskiego, które są niespójne i stoją w antagonizmie do faktów historycznych. Jako kluczowy argument podaje, iż Grabowski wyzywa i dyskredytuje każdorazowo innych historyków mówiąc, że się mylą i nie znają historii. Grozi sądem i straszy swoim adwokatem, jeśli ktoś ma inne zdanie i zgadza się z zapisami literatury historycznej, co też daje do myślenia.
Podczas rozprawy pojawił się również, omawiany w poprzednich latach, wątek autorstwa Grabowskiego mówiący, że „200 tysiecy Żydów zostało zamordowanych przez Polaków”. Musiał potwierdził, że to sformułowanie funkcjonuje w środowisku i weszło do obiegu naukowego, jako przykład braku wiedzy historycznej i zaprzeczenia faktom. Natomiast Grabowski powtarza te nieprawdziwe informacje zarówno w wywiadach, jak i prasie i wręcz je propaguje. Jest to, zdaniem Musiała, bardzo niebezpieczne działanie, gdyż pomimo nieprawdziwości sformułowania, weszło ono do obiegu, jako mocno dyskutowane, powtarzane i cytowane, ale tym samym pozostaje w świadomości publicznej, nie zawsze z dopełnieniem o swojej genezie. Na tej podstawie między innymi Musiał zaznaczał, że opracowania autorstwa Grabowskiego wyrządzają dużą krzywdę naszej historii. Ponadto wiadomo, że propaganda takie tezy chętnie podłapuje i stosuje, co również jest szalenie groźne, tym bardziej, że nie poparte żadnymi faktami, a jednak pozostaje w eterze. Świadek przyznał, że właśnie twórczość Grabowskiego, zmobilizowała go do popełnienia książki o niemieckim ustawodawstwie dotyczącym kontaktów polsko-żydowskich, aby było to kolejne rzeczowe źródło, z którego można czerpać prawdziwą, historyczną wiedzę. Szczególne znaczenie mają tu zagraniczni odbiorcy, którzy często nie mają możliwości zweryfikowania przedstawionych informacji ani dostępu do źródeł, które pozwoliłyby im rozpoznać, które są poprawne. Dlatego tak istotne są działania mające na celu ograniczenie ryzyka, że nieprawdziwe lub niepełne informacje zostaną przyjęte przez odbiorców jako fakty historyczne, co mogłoby wpłynąć na utrwalanie zniekształconej wiedzy na temat historii Polski.
Świadek wspomniał również, że pracownik Żydowskiego Instytutu Historycznego Szymon Datner w latach 80-tych przywołał taką liczbę, w rozważaniach, jednak z całym wyjaśnieniem skąd i w jakich okolicznościach szacuje takie wartości. Natomiast Pan Grabowski zacytował tylko ułamek tych rozważań jako podanie dokładnej liczby ofiar Holokaustu, co stanowi kolejny przykład wybiórczego, nierzetelnego podejścia do publikowanych treści.
Niestety to nie jedyne przykłady, gdyż w publikacjach Grabowskiego pojawiają się często liczby ofiar bez podawania ich narodowości, wpisywane w daną tematykę. Dodatkowo ich narodowość jest często zmieniana. Przykładem jest zbrodnia spalenia szkoły w Szczurowie, w której zostali zamordowani polscy żołnierze. Niestety Grabowski neguje to w swoim opracowaniu opierając się na zeznaniach rzekomego świadka Holocaustu, który twierdził, że zostali tam spaleni żydzi. Pomija badania historyczne, które dowodzą, że spalono polskich żołnierzy, co jest potwierdzone w dokumentacji niemieckiej prowadzonej w dwóch językach polskim i niemieckim i kreuje nową rzeczywistość.
Podsumowując. Zdaniem Musiała takich przykładów nierzetelności jest wiele, bo Grabowski w swoich pracach nie tylko przeprowadza powierzchowną analizę i wykazuje brak szczegółowej wiedzy, ale przede wszystkim, co Musiał dostrzegł dopiero po dogłębnej analizie opracowań Autora „Judenjagd”, jego tezy są świadomie formułowane z zamiarem wypaczenia faktów historycznych. Obecnie wiemy, że tak działa propaganda, stosowana za naszą wschodnią, sowiecką granicą. W takiej retoryce przedstawianie wiedzy nie wymaga badania źródeł naukowych, tylko jest oparte na uproszeniach i własnej interpretacji. Praca naukowa jednak nie może opierać się na przypuszczeniach tylko wymaga rzetelnej wiedzy potwierdzonej w literaturze historycznej, dokumentach wojennych i archiwach.
Pan Grabowski tego nie robi, nie sprawdza też źródeł wskazanych w przypisach, tylko literalnie używa wyrywkowych informacji opisując je jako fakty historyczne, co jest niedopuszczalne.
Należy zaznaczyć, iż dzisiejszy świadek, Profesor Musiał, jest ekspertem w dziedzinie Holokaustu (w tym doktorat) i cały czas analizuje tą tematykę, szukając nowych źródeł i faktów, które wykaże w zakończonej właśnie monografii o Holokauście w Auschitz, która ukaże się we wrześniu br.. Swoje prace publikuje w języku polskim i niemieckim, co daje możliwość pełniejszej analizy literatury faktu.
Niestety długość i szczegółowość wypowiedzi uniemożliwiła przesłuchanie kolejnego Świadka, wezwanego na rozprawę, Pana Wojciecha Roszkowskiego. Kolejna rozprawa została zaplanowana na 25.02.2025 r. na godzinę 12:00, podczas której będzie zeznawał profesor Wojciech Roszkowski oraz Marek Chodakiewicz, natomiast 21.03.2025 r. o g. 9:00 będzie zeznawał P. Kumoch oraz Pan John Radziejowski.
O przebiegu kolejnych rozpraw będziemy informowali Państwa na bieżąco.