Za nami kolejna rozprawa w obronie Żołnierzy Wyklętych
Za nami kolejna rozprawa, która odbyła się w dniu wczorajszym 22.04.2024 r., mająca na celu przeciwdziałanie nieprawdziwym, krzywdzącym opiniom i rzekomym faktom na temat działalności Żołnierzy Wyklętych. Istotą sprawy jest niestosowność wpisów zamieszczanych przez profesor Joannę Senyszyn, na twitterze (obecnie portal X), obrażających i szkalujących pamięć o żołnierzach podziemia antykomunistycznego.
Przypomnijmy: była posłanka wprowadzała do przestrzeni publicznej nieprawdziwe informacje, nie tylko nie wskazujące konkretnych osób, ale zakłamujące prawdę historyczną. Wpisy te, dla powodów, były iście krzywdzące, gdyż poprzez generalizację i bezosobowy charakter obrażały walecznych, sprawiedliwych, poświęcających życie żołnierzy, którym przypisywano cechy i działania niezwiązane z nimi samymi, a finalnie uderzały też w ich rodziny.
Na kolejnym posiedzeniu Sądu Okręgowego w Gdańsku z pozwu Stowarzyszenia Rodzin Żołnierzy Wyklętych oraz członków rodzin Żołnierzy Niezłomnych, wspieranych przez Redutę Dobrego Imienia, zeznawała Joanna Senyszyn. Podczas rozprawy pozwana potwierdziła swoje dotychczasowe stanowisko. Wskazała, że Żołnierze Wyklęci dokonywali morderstw, rabunków, gwałtów i są to jej zdaniem udowodnione zdarzenia. Przekazała, że celem jej publikacji była chęć edukowania w tym zakresie społeczeństwa, a jest to tym bardziej zasadne, że spotkała się, jak twierdzi, z wieloma bardzo pozytywnymi reakcjami po jej wpisach. Zdaniem profesor Senyszyn większość osób ma takie samo zdanie jak ona i popiera jej retorykę stosowaną w wypowiedziach oraz wpisach w mediach społecznościowych. Podczas całego procesu Joanna Senyszyn używała zwrotu „tak zwani” Żołnierze Wyklęci wskazując jednocześnie, że jest za tym by całkowicie znieść święto 1 marca upamiętniające bohaterów.
Słuchając wypowiedzi pozwanej należy zwrócić uwagę na zasadność złożonego pozwu, ze względu na utrzymywanie przez pozwaną swojego stanowiska, brak refleksji pomimo już kilku rozpraw, na których były przesłuchiwane osoby dotknięte zamieszczonymi wpisami, oraz jej butę i kolejne haniebne wypowiedzi. Odniesienia pozwanej w dalszym ciągu obrażają Żołnierzy Wyklętych, nie uległy one liberalizacji, a wręcz usłyszeliśmy zachwyt nad własną twórczością, która rzekomo ma szerokie grono wielbicieli. Z przedstawionych wypowiedzi wynika jednoznacznie, że poglądy i podejście profesor Senyszyn nie mają szansy się zmienić, a brak przedmiotowego pozwu doprowadziłby najprawdopodobniej do dalszego szerzenia wygłaszanych oszczerstw.
Pamięć o Żołnierzach Wyklętych, osobach które często poświęcając życie walczyły o niepodległą Polskę, jest dla nas niezwykle ważna, dlatego jako Reduta Dobrego Imienia wspieramy Stowarzyszenie Rodzin Żołnierzy Wyklętych, aby nie dopuścić do szerzenia tego typu kłamstw. Wyrażane publicznie przez Joannę Senyszyn opinie są krzywdzące nie tylko dla członków rodzin tych żołnierzy, ale również dla wszystkich Polaków. Działania takie są karygodne i niedopuszczalne. Musimy zrobić wszystko, aby bronić dobrego imienia tych bohaterów, tym bardziej, że nie chodzi o kilka osób. Żołnierze Wyklęci to liczący 120-180 tys. osób partyzancki, niepodległościowy ruch antykomunistyczny. Nazywani również żołnierzami niezłomnymi stawiali opór sowietyzacji Polski i podporządkowaniu jej ZSRR, toczyli walkę ze służbami bezpieczeństwa ZSRR i podległymi im służbami w Polsce.
Dlatego do samego końca będziemy walczyć o sprawiedliwość i zaprzestanie szerzenia tych obraźliwych opinii oraz haniebnych kłamstw. Rozprawa została odroczona do 3 września 2024 r.
Kolejne zeznania powodów w sprawie przeciwko Joannie Senyszyn
W dniu 26 października w Sądzie Okręgowym w Gdańsku odbyła się kolejna rozprawa z pozwu złożonego przez Stowarzyszenie Rodzin Żołnierzy Wyklętych oraz członków rodzin Żołnierzy Niezłomnych przeciwko Joannie Senyszyn. Powództwo dotyczy nieprawdziwych, krzywdzących opinii i rzekomych faktów na temat Żołnierzy Wyklętych, zamieszczanych przez posłankę w mediach społecznościowych. Przedmiotem pozwu jest 13 postów, które Joanna Senyszyn zamieszczała na swoim profilu na Twitterze.
Zeznania złożyło dwóch członków Stowarzyszenia Rodzin Żołnierzy Niezłomnych – Dariusz Żurek (syn Jana Żurka ps. „Czarny”) oraz Maria Wanat (córka Kazimierza Człowiekowskiego ps. „Niemsta”).
Jako pierwszy zeznania złożył Dariusz Żurek, który stwierdził, że „Żołnierze Wyklęci to każda osoba, która miała odwagę stanąć do walki z systemem narzuconym przez komunistów, i że Żołnierzami Wyklętymi były również osoby niewalczące z bronią w ręku np. sanitariuszki, łączniczki, jak i ludzie walczący na arenie politycznej”. Powód wskazał również, że po ponad trzydziestu latach wolnej Polski, kwestie dotyczące Żołnierzy Wyklętych zostały wyjaśnione, a ich wkład w walkę o Polskę powinien zostać doceniony.
Dariusz Żurek, syn Jana Żurka ps. „Czarny”, przedstawił postać ojca, który w czasie II wojny światowej został (w styczniu 1940 r.) wywieziony na przymusowe roboty do Niemiec. Będąc w Niemczech, pomagał (marzec 1945 r.) wojskom alianckim w operacji przekroczenia Renu m.in. wskazywał przejścia przez pola minowe, magazyny broni i zamaskowane pozycje wojsk niemieckich. Podjęte przez niego działania blisko zakończenia wojny nie dawały mu szans do wstąpienia do Wojska Polskiego. Okazało się, że jest w brytyjskiej strefie okupacyjnej i został zakwalifikowany jako dipis, czyli osoba, która „w wyniku wojny znalazła się poza swoim państwem”.
Powód zeznał, że po powrocie do Ojczyzny widział zbrodnie dokonywane przez żołnierzy sowieckich (morderstwa, gwałty, kradzieże), dlatego też zaangażował się w walkę z okupantem sowieckim i prawdopodobnie w lutym 1946 r. wstąpił do oddziału, którym dowodził Stanisław Panek „Rudy”. Działalność antykomunistyczna członków oddziału wiązała się z różnego typu operacjami m.in. oddział rozbijał posterunki Milicji Obywatelskiej i likwidował konfidentów oraz szczególnie niebezpiecznych „utrwalaczy” władzy ludowej. Dokonywane były również rekwizycje w urzędach i spółdzielniach. Doszło również do bardzo spektakularnych akcji przeciw sowietom, jak akcja „Czastary” (zatrzymanie pociągu i rozstrzelanie jadących nim żołnierzy sowieckich), akcja pod Ochędzynem (zatrzymanie kolumny samochodów sowieckich i zarekwirowanie przez partyzantów gotówki) czy rozbicie więzienia w Radomsku – w wielu z tych akcji brał udział Jan Żurek. Powód wskazał, że jego ojciec należał do konspiracyjnego związku Wojska Polskiego, formacji zbrojnej utworzonej przez Kpt. Stanisława Sojczyńskiego ps. „Warszyc”. Powód zeznał, że Jan Żurek został aresztowany w Chobaninie, po donosie konfidenta, oraz że przeszedł ciężkie śledztwo. Uniknął grożącej mu kary śmierci i został skazany na karę więzienia przez lat 12. Ostatecznie orzeczeniem Zgromadzenia Sędziów Najwyższego Sądu Wojskowego został zwolniony w lutym 1955 r. po zaliczeniu siedmiu lat i dwóch miesięcy więzienia.
W odniesieniu do opinii wygłaszanych przez prof. Senyszyn na temat Żołnierzy Wyklętych powód stwierdził, że dla niego jest niepojęte wygłaszanie takich opinii o ludziach, którzy walczyli z systemem, który pochłonął najwięcej ofiar. Powód zeznał również, że choć wpisy Joanny Senyszyn nie są bezpośrednio skierowane do niego, ale dotyczą każdego, kto uczestniczył w walce z tym systemem, dodał również, że jest oczywiste, że używane sformułowania budzą uczucia jego, jako syna – spadkobiercy, który stara się przekazać wiedzę na temat działalności swego ojca, jego kolegów oraz innych osób, którzy walczyli z reżimem komunistycznym. Dodał również, że opinie wyrażane przez prof. Senyszyn, są bardzo szkodliwe, że poprzez nie wróciły stare czasy, a pozwana, będąc osobą publiczną, przedstawicielką narodu, wygłasza opinie, które są szczególnie złe.
Na pytanie strony pozwanej, czy Żołnierze Wyklęci dopuszczali się pospolitych przestępstw, powód odpowiedział, że w świetle ówczesnego prawa wszelkie wystąpienia przeciwko władzy były przestępstwem, dodał również, że nie słyszał o tym, by Żołnierze Wyklęci dopuszczali się pospolitych przestępstw oraz przytoczył przykłady dwóch akcji (śmierć dzieci od granatu oraz ostrzelanie samochodu) – rzekomych przestępstw wskazanych przez pozwaną w odpowiedzi na pozew, wyjaśniając na podstawie wiedzy zebranej poprzez analizę dokumentów, jak wyglądały te akcje, kto i w jaki sposób brał w nich udział i kto był faktycznym sprawcą śmierci postronnych osób. Fakty wskazane przez powoda obalają opinię jakoby Żołnierze Wyklęci byli sprawcami śmierci osób, które zginęły podczas tych akcji.Kolejne zeznania złożyła Maria Wanat, córka Kazimierza Człowiekowskiego ps. „Niemsta”, która opowiedziała historię swojego ojca, walczącego z reżimem komunistycznym „słowem i piórem”. O działalności Kazimierza Człowiekowskiego opowiadał na poprzedniej rozprawie Zbigniew Człowiekowski, o czym informowaliśmy 26 września br.
W kontekście opinii wygłaszanych przez prof. Senyszyn na temat Żołnierzy Wyklętych powódka zeznała „bardzo mnie dotknęły osobiście, ponieważ jestem córką Żołnierza Wyklętego, który walczył w czasie okupacji o Polskę, o naszą wolność, a po wojnie został przez Urząd Bezpieczeństwa (w 1954 r.) zamordowany. Uważam, że podanie do wiadomości, że wszyscy Żołnierze Wyklęci mordowali, gwałcili, zabijali dzieci, kobiety, jest wysoce niewłaściwe”. Powódka wskazała, również, że jest w posiadaniu 36 teczek opracowanych przez funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa, które opisują antypaństwową działalność Kazimierza Człowiekowskiego, a także wskazują, że społeczeństwo podkarpacia pomagało Żołnierzom Wyklętym. Powódka wskazała, że jej ojciec był wrogiem władzy ludowej, co potwierdzają dokumenty urzędu bezpieczeństwa.
Powódka wspominała o swoich dramatycznych doświadczeniach, m.in. prześladowaniach czy przesłuchiwaniach przez funkcjonariuszy, którzy starali się wymusić na niej podanie informacji, gdzie ukrywa się jej ojciec. Wyraźnie powiedziała, że pamięta tamte czasy i wydarzenia, choć miała zaledwie ponad 5 lat, mówiła, że jej rodzina była represjonowana, oraz że przez lata była nazywana córką bandyty.
Powódka mówiła również, że po zapoznaniu się z wpisami prof. Senyszyn bardzo mocno to przeżyła „ponieważ niepodane tam jest nazwisko konkretnej osoby, wszyscy Żołnierze Wyklęci – mówi prof. Senyszyn, to złodzieje, to bandyci, to nieroby, oni mają być na śmietnisku – to mnie najbardziej boli, bo przez lata starano się w szkołach przedstawiać Żołnierzy Wyklętych, tych, którzy walczyli za ojczyznę, że oni są popiołem a diamentem błyszczącym to są właśnie komuniści, a historia pokazała, że to nieprawda, nie są popiołem”.
Po przesłuchaniu powodów, został wyznaczony kolejny termin rozprawy – 22.04.2024 r., na którym zostanie przesłuchana pozwana – Joanna Senyszyn.
Warty jest również podkreślenia fakt, że Sąd wielokrotnie uchylał pytania strony pozwanej oraz nie dopuszczał do polemiki pomiędzy pozwaną a powodami.
Odbyła się pierwsza rozprawa przeciwko Joannie Senyszyn
Wczoraj (25.09.2023r.) w Sądzie Okręgowym w Gdańsku odbyła się rozprawa z pozwu złożonego przez Stowarzyszenie Rodzin Żołnierzy Wyklętych oraz członków rodzin Żołnierzy Niezłomnych przeciwko Joannie Senyszyn. Powództwo dotyczy nieprawdziwych, krzywdzących opinii i rzekomych faktów na temat Żołnierzy Wyklętych, zamieszczanych przez posłankę w mediach społecznościowych. Przedmiotem pozwu jest 13 postów, które Joanna Senyszyn zamieszczała na swoim profilu na Twitterze.
Na wczorajszym posiedzeniu sądu zeznania złożyli powodowie (dzieci Żołnierzy Wyklętych) zrzeszeni w Stowarzyszeniu Rodzin Żołnierzy Wyklętych oraz członkowie rodzin Żołnierzy Niezłomnych, którzy wystąpili ze zbiorowym pozwem przeciwko Joannie Senyszyn.
Podczas posiedzenia sądu powodowie podkreślali, jak wiele bólu sprawiły im wpisy, popełniane przez Joannę Senyszyn, które ich zdaniem obrażają i szkalują pamięć o żołnierzach podziemia antykomunistycznego. Ponad to wskazywali szkodliwość wpisów, publikowanych przez osobę znaną, która jako poseł na sejm, profesor, jak i dydaktyk wprowadza w przestrzeń publiczną nieprawdziwe informacje, które nie tylko zakłamują prawdę historyczną, ale także są dla powodów krzywdzące, ponieważ uderzają w pamięć o ich rodzicach.
Pierwszy ze świadków Tadeusz Płużański – Prezes SRŻW (syn Żołnierza Wyklętego – Tadeusza Płużańskiego) w odniesieniu do przedmiotu pozwu, podkreślał, że podtrzymuje zasadność pozwu z uwagi na trwające wciąż wypowiedzi, odniesienia pozwanej, które obrażają Żołnierzy Wyklętych, obrażają SRŻW oraz osobiście powoda. Świadek wskazywał, że w swoich wypowiedziach pozwana dopuszczała się szeregu niegodziwości, m.in. przypisując Żołnierzom Wyklętym, formacji która kontynuowała walkę z Sowietami i władzą komunistyczną po 1944 roku, najgorsze cechy. Ponadto, świadek wskazał, że pozwana nie jest w stanie uszanować porządku prawnego Rzeczypospolitej, gdyż domaga się likwidacji święta – Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, które zostało zaproponowane przez śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a następnie ustanowione przez Sejm RP (głosami różnych formacji politycznych) i usankcjonowane podpisem Prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Świadek przedstawił sądowi informacje dotyczące działalności swojego ojca, wskazując m.in., że był on najbliższym współpracownikiem rotmistrza Witolda Pileckiego. Mówił również o aktywności antykomunistycznej swojego ojca wskazując, że wraz z rotmistrzem Pileckim, byli oficerami wojska polskiego i należeli do grupy wywiadu polskiego, a ich walka związana była z działaniami wywiadowczymi, wymierzonymi przeciwko sowieckiemu okupantowi i władzy komunistycznej. Ponadto świadek podkreślał, że Żołnierze Wykleci -walczyli różnymi metodami, zarówno z bronią w ręku, jak i metodami wywiadowczymi.
Świadek w swoich zeznaniach wskazywał również na działania władzy komunistycznej, która niszczyła pamięć o Żołnierzach Wyklętych, podejmując próby wymazania ich z pamięci społecznej, a także konstruowania narracji jakoby byli oni bandytami. W zeznaniach zostały wskazane także kwestie represji władz komunistycznych na rodzinach żołnierzy podziemia antykomunistycznego, osobistego odbioru treści, które publikowała pozwana oraz skutków, jakie one wywołały. Świadek podkreślił, że wpisy pozwanej „odbiły się głośnym echem, szczególnie dlatego że pojawiały się w okolicach 1 marca – święta ŻW i pozwana w tym momencie zabierała głos w tej sprawie, by jak najmocniej być słyszaną i jak najmocniej uderzyć w polskich bohaterów i w porządek prawny Rzeczypospolitej, czyli ustanowione święto.”
Następny świadek – Maryla Ścibor – Marchocka, wskazała, że słysząc wypowiedzi Pani Senyszyn „to było jak uderzenie w twarz, dlatego że dokładanie takim samym językiem o Żołnierzach Wyklętych mówili ludzie, którzy ich przesłuchiwali”, dodając że język przesłuchujących „bandyci, mordercy” zna z opowieści swojego ojca i jego kolegów – żołnierzy podziemia antykomunistycznego. Ponadto powódka mówiła o represjach jakie doznała jej rodzina, mówiąc m.in. „że była nazywana córką bandyty”, a wypowiedzi Pani Senyszyn „to takie déjà vu tego co przeżyła w dzieciństwie, nie tylko słuchając wspomnień, ale również mając świadomość jak ją traktowano”. Powódka wyraźnie zaznaczyła, „że nie życzy sobie, by nazywać jej ojca nierobem, gdyż całe życie ciężko pracował dla Polski oraz nie życzy sobie by nazywać jej ojca bandytą, gdyż to nie tylko obraża, ale uderza w nią, jako jego córkę”, dodała również, że „dzięki Pani Senyszyn przeżyła powtórkę z przeszłości kiedy jako dziecko była wyzywana jako córka bandyty”. Powódka zeznając powiedziała o losach swojego ojca Stanisława Pełko Ścibor–Marchockiego, o jego działalności dywersyjnej przeciwko reżimowi komunistycznemu, a także o tym, że po aresztowaniu w 1949 r. był torturowany, w konsekwencji odnosząc trwały uszczerbek na zdrowiu. Powódka dodała, że po wyjściu z więzienia jej ojciec poświęcił życie pracy, pracy u podstaw, by służyć swoją wiedzą społeczeństwu, szczególnie ludziom mieszkającym na wsi. W swoich zeznaniach powódka wyraźnie wskazała, że wpisy publikowane przez Joannę Senyszyn „są dla niej głęboko bolesne i obraźliwe, poza tym to co jest istotne – tego typu wpisy, tego typu język powoduje, że wracają pewne lęki z dzieciństwa”. Powódka zeznała również, „że wypowiedzi Pani Senyszyn miały duży zasięg, ponieważ jest posłem na sejm, jest politykiem, jest profesorem, dydaktykiem i uczy młode pokolenie (…). To wszystko razem powoduje, że jej wystąpienia, jeszcze w dodatku w takich formach jak tweety, które są powielane powodują” ogromną szkodę, szczególnie wśród młodego pokolenia, które niejednokrotnie poprzez autorytet pozwanej przyjmuje takie informacje jako prawdziwe.
Na pytania, Joanny Senyszyn czy powódka czytała jej wpisy oraz opinie w komentarzach, w których odbiorcy identyfikowali się z jej wpisami, Pani Ścibor- Marchocka odpowiedziała, że tak, dodając, że „identyfikowanie to jest znowu poczucie zagrożenia”. Dodała również, że „gdyby pozwana nie pisała takich tweetów nie pojawiłyby się te komentarze i nie w takiej ilości i nie miałyby szansy zaistnieć w publicznej debacie.”
Na kolejne pytanie Joanny Senyszyn, które pozwana oparła na informacjach przedstawianych przez historyków, a dotyczące zamordowania przez tzw. Żołnierzy Wyklętych 187 dzieci, powódka stanowczo odpowiedziała „przede wszystkim chciałabym wiedzieć skąd ma pani taką liczbę -187, bardzo konkretną i że nie jest to przyznawane przez wszystkich historyków”, dodając, „że nie zgadzam się, że można z tymi, jak Pani wylicza ofiarami, obrzucać Żołnierzy Wyklętych, czy Pani mówi w swoich wypowiedziach ten, ten, ten – oni mordowali, Pani mówi ogólnie – Żołnierze Wyklęci mordowali.”. Dodała również „że pozwana mówiąc, że ŻW byli mordercami i mordowali dzieci działa na emocjach odbiorców oraz, że to jest miej więcej takie powiedzenie jak to, że dzisiaj bardzo często obrzuca się Polaków, że Polacy mordowali Żydów, a wiemy doskonale, że mamy najwięcej drzewek w Jad Waszem”. Powódka podkreśliła, „że jest córką Żołnierza Wyklętego i jest z tego dumna.”
W następnej kolejności zeznania złożyła Aleksandra Moroń, córka Tadeusza Przewoźnika ps. „Kuba” oraz bratanica Jana Przewoźnika ps. „Ryś”, który zginął w akcji „Lawina” przygotowanej przez Urząd Bezpieczeństwa. Powódka w pierwszych słowach powiedziała „że z wielkim ubolewaniem słucham i czytam wpisy Pani Senyszyn”, następnie powódka przytoczyła wpis pozwanej „Ojczyzna nie jest wdzięczna Wyklętym, bo nie ma za co być im wdzięczna”, Pani Aleksandra Moroń, wskazała, „że trzy pokolenia jej rodziny walczyły o wolną i niepodległą Polskę, walczyły o mowę polską.” Powódka stanowczo podkreśliła, że Żołnierze Wyklęci byli bohaterami, a nie bandytami jak to określa pozwana. Mówiła, również, „że każdy opór ma sens, kto walczy wie, jaką cenę może zapłacić, dlatego nazywamy go bohaterem.”
Powódka opowiedziała o losach swojego ojca, wskazała m.in., że jej ojciec był żołnierzem Armii Krajowej oraz Narodowych Sił Zbrojnych oraz cudem ocalał w akcji „Lawina”, w której zginęli młodzi chłopcy „piękni patrioci”. Pani Moroń wskazała, w jakim zakresie jej ojciec Tadeusz Przewoźnik walczył z komunistyczną władzą. Po wojnie Tadeusz Przewoźnik brał udział w walkach zbrojnych przeciwko komunistycznej władzy i Sowietom m.in. był dowódcą plutonu ochrony sztabu majora Henryka Flamego ps. „Bartek” i brał udział w akcjach przeciwko dywersantom komunistycznym. W swoich zeznaniach Pani Moroń odniosła się do wypowiedzi Joanny Senyszyn, która przypisywała Żołnierzom Wyklętym kolaborację z Niemcami, przytoczyła przykłady, mówiące o tym, że członkowie jej rodziny zostali zamordowani przez Niemców i to samo groziło jej ojcu.
Powódka mówiła również, że jej ojciec po wyjściu z więzienia (w 1947 r.), cały czas był śledzony. Przedstawiła również sądowi donos z Urzędu Bezpieczeństwa, który pozyskała z archiwum IPN, w którym autor donosu napisał m.in. „że Tadeusz Przewoźnik jest tropiony przez władze bezpieczeństwa jak zwierzyna oraz że Przewoźnik jest typem nacjonalisty o poglądach skrajnie prawicowych”. Zeznała również, że w czasie przesłuchań był torturowany np. bity kolbą pistoletu po głowie.
W odniesieniu do wpisów Joanny Senyszyn, Pani Moroń zeznała, że „to była trauma” oraz odniosła się również do kwestii negowania przez Joannę Senyszyn Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, a także wyraziła stanowczy protest przeciwko publikacji tego typu wpisów.
Na pytanie pełnomocnika pozwanej, dlaczego wpisy te są bezprawne powódka odpowiedziała, „że szkalują dobre imię naszych bohaterów, żołnierzy, którzy walczyli z okupantem niemieckim i sowieckim.”
Powód Zbigniew Człowiekowski, syn Kazimierza Człowiekowskiego ps. „Niemsta”, członka Armii Krajowej, który został zamordowany (w 1954 r.) podczas zasadzki przeprowadzonej przez funkcjonariuszy UB w Krośnie, w pierwszej części zeznań, zacytował wpis Joanny Senyszyn – „mordowali Polaków i kolaborowali z hitlerowcami”, którego przekaz uznał za potwarz w stosunku do jego ojca (żołnierza) i matki (łączniczki), którzy byli członkami Armii Krajowej. Powód przedstawił szeroki opis działalności antyniemieckiej swoich rodziców. W odniesieniu do działań powojennych, powód wskazał, że jego ojciec podjął działania konspiracyjne, które polegały m.in. na wejściu w struktury jednostek administracyjnych władzy, „by bronić ludzi, bronić swoich rodzin przed dalszą sowietyzacją”. Działając w tych strukturach „przeciwstawiał się grabieżą, przeciwstawiał się gwałtom, tzw. wyzwolicieli, czyli armii sowieckiej”. Przez półtora miesiąca składał meldunki i interweniował w tych sprawach u sowieckiego oficera. Po czym dla rodziny zniknął, został aresztowany i przewieziony do więzienia w Rzeszowie, by ostatecznie zostać osadzony w sowieckim łagrze. Powrócił z łagru i po podjęciu pierwszej pracy był „inwigilowany, zabierany z pracy na wielogodzinne przesłuchania, był męczony przez UB”. Ponadto powód zeznał, „że ojciec został aresztowany w pracy, a jego matka i rodzeństwo zostali wyrzuceni na bruk, a ojciec trafił do więzienia UB, gdzie ściągnięto mamę i siostrę, by zmiękczyć ojca, ale również, żeby pokazać swoją siłę.” Powód, zeznał, że ojcu udało się uciec z tego więzienia oraz wskazał, że brał czynny udział w akcjach zbrojnych grupy Józefa Cieśli ps. „Topór”.
Pozwana Joanna Senyszyn w dużej części sama zadawała pytania zeznającym. Pytania te były zarówno podjęciem próby dyskusji historycznej, osobistej polemiki ze świadkami, ale także próbą wejścia w kompetencje sądu. Sędzia wielokrotnie uchylał pytania zadawane przez Joannę Senyszyn.
Kolejna rozprawa odbędzie się 26 października 2023 r. w tym terminie zostaną przesłuchani świadkowie, którzy nie mogli stawić się na wczorajszym posiedzeniu.
Pozew o naruszenie dóbr osobistych
Stowarzyszenie Rodzin Żołnierzy Wyklętych oraz członkowie rodzin Żołnierzy Niezłomnych, wspierani przez Redutę Dobrego Imienia złożyli przeciwko Joannie Senyszyn pozew o naruszenie dóbr osobistych. Powództwo dotyczy nieprawdziwych, krzywdzących opinii na temat Żołnierzy Wyklętych zamieszczanych przez byłą posłankę w mediach społecznościowych. Członkowie rodzin Żołnierzy Wyklętych domagają się od pozwanej usunięcia rzeczonych wpisów, umieszczenia przeprosin na jej profilu na Twitterze oraz wpłaty zadośćuczynienia w wysokości 100 tys. zł na rzecz Stowarzyszenia.
Złożony pozew dotyczy 13 postów zamieszczonych w ciągu ostatnich 4 lat przez Joannę Senyszyn na jej profilu na Twitterze. Każdy z tych wpisów odbił się szerokim echem w ogólnopolskich mediach. W ostatnim, opublikowanym 1 marca br., w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, Joanna Senyszyn w szczególnie ostrych słowach obraziła pamięć, działalność i honor Żołnierzy Wyklętych. Była posłanka napisała: „Wyklęci to nie żołnierze, a bandy wyrzutków społecznych, nierobów i frustratów czekających na III WŚ. Zamordowali 5 tys. cywilów, w tym 187 dzieci, grabili, gwałcili, torturowali, zastraszali Polaków odbudowujących kraj. Ich święto to jawna kpina z obywateli RP. Będzie zniesione”. Warto dodać, że profil Senyszyn obserwuje ponad 20 tys. osób.
– Joanna Senyszyn wielokrotnie obrażała pamięć Żołnierzy Wyklętych – osób, które często poświęcając życie walczyły o niepodległą Polskę. Dlatego jako Reduta Dobrego Imienia wspieramy Stowarzyszenie Rodzin Żołnierzy Wyklętych, aby nie dopuścić do szerzenia kłamstw. Wyrażane publicznie opinie Joanny Senyszyn są krzywdzące nie tylko dla członków rodzin tych żołnierzy, ale również dla wszystkich Polaków. Działania takie są karygodne i niedopuszczalne. Musimy zrobić wszystko, aby bronić dobrego imienia tych bohaterów – ocenił Zespół Reduty Dobrego Imienia Polskiej Ligi przeciw Zniesławieniom.
Żołnierze Wyklęci to liczący 120-180 tys. osób partyzancki, niepodległościowy ruch antykomunistyczny. Nazywani również żołnierzami niezłomnymi stawiali opór sowietyzacji Polski i podporządkowaniu jej ZSRR, toczyli walkę ze służbami bezpieczeństwa ZSRR i podporządkowanymi im służbami w Polsce. Ruch działał pod koniec i zaraz po II wojnie światowej, w latach 1944 – 1963, kiedy zginął ostatni z żołnierzy.