Stefan Starzyński był rodowitym warszawiakiem. W mieście tym, a dokładnie przy ul. Dobrej 33, urodził się 19 sierpnia 1893 r. Był trzecim dzieckiem Alfonsa Starzyńskiego i Jadwigi z d. Lipskiej. Rodzice Stefana byli polskimi patriotami. Matka uczyła języka francuskiego, natomiast ojciec pochodził z ubogiej szlachty – pracował początkowo jako urzędnik, a potem rzemieślnik.
Stefan swoją młodość spędzał początkowo w Łowiczu, gdzie uczęszczał do gimnazjum i uczestniczył w pierwszym w swoim życiu strajku. Potem powrócił do Warszawy i nauki pobierał w prywatnym gimnazjum Emiliana Konopczyńskiego. Ponadto kształcił się na ówczesnych Wyższych Kursach Handlowych im. Augusta Zielińskiego, czyli dzisiejszej Szkole Głównej Handlowej w Warszawie.
Od początku XX wieku przyszły Prezydent Warszawy zajął się działalnością konspiracyjną. Należał do Związku Młodzieży Postępowo – Niepodległościowej przez co kilka razy był zatrzymywany przez rosyjskie władze. W 1910 r. trafił nawet na miesiąc do więzienia na warszawskiej Cytadeli. W 1912 r. rozpoczął działalność w strukturach Związku Strzeleckiego oraz Związku Walki Czynnej.
Gdy wybuchła I wojna światowa został żołnierzem Legionów Polskich, a po tzw. kryzysie przysięgowym trafił do obozu internowania w Beniaminowie. Ostatecznie w 1918 r. został również działaczem Polskiej Organizacji Wojskowej, aż do odzyskania przez Polskę niepodległości. Następnie był żołnierzem Wojska Polskiego, między innymi szefem sztabu 9 Dywizji Piechoty.
Gdy zakończyła się wojna polsko-bolszewicka Starzyński trafił, na rozkaz Józefa Piłsudskiego, na stanowisko sekretarza generalnego, pracującej w Moskwie Polskiej Komisji Reewakuacyjnej i Specjalnej, powołanej do realizacji ustaleń traktatu ryskiego. Ponadto był bacznym obserwatorem zmian, jakie w tamtym czasie zachodziły w Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich.
Po powrocie do Warszawy, który nastąpił w roku 1924 r., Starzyński został urzędnikiem państwowym. Swoją karierę rozpoczął wówczas w Ministerstwie Skarbu, gdzie został członkiem Sekretariatu Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów. Ponadto napisał kilkudziesięciostronicową broszurę, którą zatytułował „Program rządu pracy w Polsce”. Był to swoisty program reformy administracyjno-gospodarczej państwa, którą w opinii Starzyńskiego powinna przejść Rzeczpospolita.
Po zamachu majowym, jako oddany piłsudczyk został współpracownikiem ówczesnego premiera prof. Kazimierz Bartla. Następnie skupił się na pracy w Ministerstwie Skarbu, gdzie w latach 1929-1932 był wiceministrem. Ponadto był Posłem na Sejm RP, oczywiście z ramienia piłsudczykowskiego Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem, a w okresie od 1932 do 1934 r. pełnił stanowisko wiceprezesa Banku Gospodarstwa Krajowego.
2 sierpnia 1934 r. objął stanowisko Tymczasowego Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy, czyli został de facto komisarzem Warszawy. Powyżej wspomniana nominacja była wynikiem walki politycznej piłsudczykowskiej rządu i opozycji. Jej efektem było rozwiązanie, przez polskie władze Rady oraz Zarządu Miejskiego stolicy, opanowanych przez przeciwników marszałka. Wobec powyższych, komisarzem stolicy został najpierw Marian Zyndrama-Kościałkowski, a potem zastąpił go Starzyński.
Ten ostatni nie był radośnie przyjęty przez Warszawiaków. Wręcz przeciwnie. Komisarz obejmował swoje stanowisko w bardzo trudnym dziejowym momencie. Na świecie kończył się wielki gospodarczy kryzys, który dotknął również Polskę, a jego skutki odczuła także Warszawa.
Starzyński bardzo szybko i prężnie zabrał się do pracy. Przede wszystkim opanował deficyt budżetowy miasta i postawił na rozwój jego technicznej infrastruktury – w planach była na przykład budowa znanego już w wielu zakątkach świata metra. Ponadto udało się wyremontować wiele ulic, położyć spore ilości torów tramwajowych czy też rozbudować sieć wodociągowo-kanalizacyjną. Jednocześnie powstało kilkadziesiąt szkół oraz kilka ważnych obiektów użyteczności publicznej, a także tysiące mieszkań. Prezydent był również wielkim orędownikiem akcji „Warszawa w kwiatach” oraz popierał powiększenie gruntów stolicy.
Oprócz powyższych jego niespełnionym dziełem był czteroletni plan rozbudowy miasta, który zakładał, że w latach 1938-1942 powstanie wiele nowym mieszkań, centrum sportowe, nowa elektrownia, drogi, a także wspomniane już wcześniej metro. Niestety tego wielkiego zamiaru nigdy nie udało mu się osiągnąć, choć w 1938 r. przestał być komisarzem, a został rzeczywistym Prezydentem Warszawy. Jego marzenia o wielkiej stolicy przerwała II wojna światowa…
Po jej wybuchu Starzyński postanowił pozostać w stolicy i wspierać duchem oraz czynem mieszkańców swojego miasta. 8 września 1939 r. został powołany na stanowisko Komisarza Cywilnego przy Dowództwie Obrony Warszawy.
23 września 1939 r., tuż przed kapitulacją stolicy, Prezydent Starzyński wygłosił swoje ostatnie przemówienie, z którego niektóre fragmenty przeszły do historii: „Chciałem, by Warszawa była wielka. Ja i moi współpracownicy kreśliliśmy plany wielkiej Warszawy przyszłości. I Warszawa jest wielka. Prędzej to nastąpiło, niż przypuszczaliśmy. I choć tam, gdzie miały być parki, dziś są barykady, choć płoną nasze biblioteki, choć palą się szpitale, Warszawa, broniąca honoru Polski, jest dziś u szczytu swej wielkości i sławy!”
Cztery dni później Prezydent został przez Niemców aresztowany i przewieziony na Pawiak, po czym słuch o nim zaginął. Przez wiele lat polscy badacze uważali, że Starzyński został zamordowany w jednym z niemieckich obozów koncentracyjnych dopiero w 1944 r.. W 2014 r. pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej, badający sprawę mordu na Prezydencie Warszawy zakomunikował: „Zebrany w śledztwie materiał dowodowy pozwolił na bezsporne ustalenie, iż do zabójstwa, przez rozstrzelanie, Prezydenta m.st. Warszawy Stefana Starzyńskiego doszło w okresie pomiędzy 21 a 23 grudnia 1939 r. w Warszawie lub w jej okolicach. Zbrodni dokonali funkcjonariusze Gestapo: oberscharfuehrer Hermann Schimmann, hauptscharfuehrer Weber i unterscharfuehrer Perlbach. Nie zdołano natomiast w sposób jednoznaczny ustalić funkcjonariuszy niemieckiego państwa okupacyjnego, którzy wydali rozkaz zabójstwa Stefana Starzyńskiego”. Niemniej miejsca pochówku ciała ostatniego Prezydenta przedwojennej Warszawy nie udało się odnaleźć i zapewne nigdy się to nie powiedzie…