W Sądzie Okręgowym w Krakowie odbyła się dzisiaj ostatnia rozprawa przeciwko ZDF i UFA Fiction, producentom serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”. Na rozprawie pojawił się ponad 90-letni kapitan Zbigniew Radłowski. Sędzia zapowiedział, że wyrok w sprawie zapadnie 28 grudnia. Podczas rozprawy strony wygłosiły mowy końcowe. Mec. Monika Pasieka-Brzozowska w swej mowie końcowej podkreśliła, że roszczenia kpt. Radłowskiego i Światowego Związku Żołnierzy AK są jak najbardziej zasadne i nie jest to kwestia wolności twórczej, ale postawienia tamy kłamstwu. Sam kapitan Radłowski zapowiedział natomiast, iż mowę końcową wygłosi po zapadnięciu wyroku 28 grudnia.
Podczas rozprawy prokurator domagał się przeprosin i usunięcia z biało-czerwonych opasek napisu AK. Według pełnomocnika strony niemieckiej, strona powodowa przez 5 lat trwania procesu nie wskazała wartości i dóbr jakie zostały naruszone. Co więcej, według niego film ma olbrzymie znaczenie dla debaty toczącej się w Niemczech, ale także dla tej toczonej w Polsce, inspirowanej m.in. przez Centrum Badań nad Zagładą Żydów.
Strona niemiecka argumentowała, że powodem rozprawy jest po prostu przedstawienie AK pierwszy raz w innym świetle niż dotychczas i to w dodatku przez Niemców. Mimo to serial przedstawia heroizm żołnierzy AK wraz z wyjątkami zachowań niegodnych. Wnosi także o oddalenie całości powództwa i 6-krotną stawkę pokrycia kosztów sądowych.
Przypomnijmy, że proces wytoczył Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej oraz kpt. Zbigniew Radłowski, żołnierz AK oraz uczestnik m.in. Powstania Warszawskiego, więzień niemieckiego obozu Auschwitz, jeniec Stalagu X B Sandbostel, po wojnie skazany przez Sowietów za szpiegostwo.
W serialu znalazły się między innymi sceny, które mają dowodzić, że Armia Krajowa rzekomo była współwinna zbrodni na osobach narodowości żydowskiej. Zdaniem dr hab. Konrada Klejsy z Uniwersytetu Łódzkiego, polskiego biegłego z zakresu kinematografii, który przygotował dla sądu ekspertyzę filmu, „Nasze matki, nasi ojcowie” jednoznacznie ukazuje Polaków jako antysemitów, przypisując im współodpowiedzialność za Holokaust, a poszczególne sceny serialu sugerują, że Polacy aktywnie uczestniczyli w zabijaniu Żydów. Biegły wskazał na celowe zabiegi montażowe np. bezpośrednio po sobie następujące sceny – oczekiwanie na wyrok Gestapo i chwilę później oczekiwania na wyrok AK. Wskazał także, że scena zamykania więźniów ubranych w pasiaki w wagonie jest relatywizowaniem i przypisaniem Polakom współodpowiedzialności za zbrodnie niemieckie podczas II wojny światowej. Ma także wskazać na powszechne zachowania antysemickie w szeregach AK.
Żołnierze AK żądają od ZDF i Ufa Fiction umieszczenia przeprosin w TVP1 w czasie antenowym adekwatnym do czasu wyświetlania serialu i zobowiązania pozwanych do umieszczenia treści przeprosin na wszystkich kanałach telewizyjnych, w których serial był emitowany. Ponadto żołnierze AK żądają umieszczenia przeprosin na stronach internetowych www.zdf.de i http://www.ufa-fiction.de w widocznym miejscu przez okres 3 miesięcy, w terminie 7 dni od daty uprawomocnienia się wyroku. Dodatkowo strona powodowa domaga się kwoty 25.000 zł tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych na rzecz kpt Z. Radłowskiego.
Działania prawne przeciwko producentom prowadzi kancelaria Pasieka, Derlikowski, Brzozowska i Partnerzy z Krakowa. Reduta Dobrego Imienia monitoruje i wspiera proces.