Dziś Reduta Dobrego Imienia, która występowała w imieniu swoim oraz Natalii Nitek-Płażyńskiej, wygrała sprawę apelacyjną w Sądzie Okręgowym w Gdańsku.
Decyzją Sądu Hans G. ma przeprosić Natalię Nitek – zarówno poprzez przeproszenie jej listem, jak również poprzez wywieszenie przeprosin w siedzibie firmy. Co ważne – Sąd Apelacyjny w Gdańsku nakazał zapłacić Hansowi G. kwotę 50.000 zł na rzecz Muzeum w Piaśnicy. Sama Natalia Nitek – Płażyńska nie musi przepraszać Hansa G. za nagranie jego mowy nienawiści, jaką wygłaszał w siedzibie swojej firmy, gdzie obrażał Polaków i sam siebie nazywał hitlerowcem.
Sprawę, z ramienia Reduty Dobrego Imienia, prowadzili mec. Monika Brzozowska – Pasieka oraz mec. Jerzy Pasieka, specjalizujący się w sprawach z zakresu dóbr osobistych.
Sąd uznał, że postawa powódki zasługuje na moralną aprobatę, ingerencja była dopuszczalna. Nagranie rozmowy stanowiło dowód na temat negatywnego zachowania pozwanego. Powódka nie powinna być narażona za sankcje za ujawnienie nagrania.
W zakresie wypowiedzi Hansa G. Sąd uznał, że tego typu kombinacja – rasistowskich treści, antypolskich wypowiedzi i negatywnych stereotypów – nie zasługują na żadną ochronę. Zdaniem Sądu, tego rodzaju zachowania są zagrożeniem nie tylko dla stosunków międzyludzkich czy pracowniczych, ale również dla stosunków międzynarodowych i nie są chronione ani przez przepisy Konstytucji (art. 54) ani Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (art. 10).
Presja ma sens a walczyć należy do końca! Przypominamy, że w tej sprawie ten sam Sąd Apelacyjny w marcu 2020 r. kazał N. Nitek przepraszać Hansa G. za to, że nagrywała antypolskie, znieważające ją wypowiedzi i nakazał jej zapłacić 10.000 zł na rzecz WOŚP, Hansowi G. obniżył zaś kwotę zadośćuczynienia do 10.000 zł.
Reduta w imieniu swoim i Natalii Nitek złożyła kasację, która została uwzględniona, zaś Sąd Najwyższy przyznał, że kwota 10.000 jest „symboliczna”. Dzisiaj Sąd Apelacyjny potwierdził i przyjął za własne uzasadnienie Sądu Najwyższego w tej sprawie, podkreślając, że kwota powinna wynosić 50.000 zł a Powódka miała moralne prawo by nagrywać człowieka, który obrażał ją i inne osoby antypolskimi, rasistowskimi tekstami.