Szanowni Państwo!
Dzisiaj (12.01.2021r.) w Sądzie Okręgowym w Warszawie odbyła się ostatnia rozprawa w procesie przeciwko prof. Janowi Grabowskiemu i prof. Barbarze Engelking z powództwa p. Filomeny Leszczyńskiej o ochronę dóbr osobistych jej stryja ś. p. Edwarda Malinowskiego, który został opisany w książce „Dalej jest noc” jako „współwinny zabójstwa Żydów” podczas II wojny światowej.
Prof. Barbara Engelking jest autorką rozdziału w którym taka – fałszywa naszym zdaniem – informacja się znajduje, jest także redaktorką całej książki, razem z prof. Janem Grabowskim, który jest redaktorem naukowym tej pozycji.
Podczas dzisiejszej, prowadzonej zdalnie rozprawy przesłuchano pozwanych prof. Barbarę Engelking i prof. Jana Grabowskiego. Strona pozwana wniosła o oddalenie sprawy razem z modyfikacją powództwa (chodziło o zmianę formy przeproszenia). Sąd wydał decyzję o pominięciu wniosków dowodowych, składanych przez stronę powodową. Sędzia przesłuchała na początek prof. Barbarę Engelking, pytając m.in. o to w jaki sposób identyfikowała osobę Malinowskiego. Na pytania o to w jaki sposób nastąpiła swoista kumulacja w jednej osobie wszystkich zdarzeń, Barbara Engelking przyznała, że popełniła błąd, myląc dwóch Malinowskich o tym samym imieniu. Jak sama stwierdziła, nie zorientowała się, że w Malinowie istnieje wiele osób o nazwisku Malinowski. Na pytanie o to, czy w toku badań pojawiły się wątpliwości co do wielości życiorysów Estery Drogickiej, prof. Engelking odpowiedziała, że nie skupiała się na niej, gdyż Drogicka przeżyła poza badanym przez nią powiatem bielskim. Pozwana była również pytana o to, dlaczego pominęła zeznania Żydów świadczące na korzyść Edwarda Malinowskiego. Odpowiedziała, że nie interesowała się osobą Malinowskiego.
Podczas rozprawy sąd uchylił kilka naszych pytań do Barbary Engelking. Po jej zeznaniach sąd rozpoczął przesłuchanie prof. Jana Grabowskiego. Zeznawał, że nie miał styczności z dokumentami dotyczącymi Malinowskiego, a na pytanie adwokat Moniki Brzozowskiej-Pasieka o to, dlaczego książka „Dalej jest noc” nie ma recenzji wydawniczych, Grabowski odparł, iż ze względu na jego doświadczenie naukowe „nie było to potrzebne”.
Przed zamknięciem rozprawy adwokat Monika Brzozowska-Pasieka stwierdziła, że podtrzymujemy pozew, a cały proces jest nie o to czy Malinowski ratował Żydów, ale mając do wyboru sześć różnych źródeł, autorzy publikacji skorzystali tylko z jednego i bezspornie pomylili Malinowskiego. Jak dodała adwokat M. Brzozowska-Pasieka, „to nie jest beletrystyka”, w tej sprawie mowa jest o konkretnych ludziach i z tego względu przeprosiny muszą być publiczne.
Następnie głos zabrał pełnomocnik pozwanych, twierdzący, że strona powodowa usiłuje zrobić sprawę o ochronę dóbr osobistych z drobnych błędów edytorskich. Według pełnomocnika nie istnieją dobra osobiste w postaci prawa do niezakłamanej historii.
Sąd po wysłuchaniu stron zamknął rozprawę i odroczył sprawę do 9 lutego 2021 r., kiedy ma być ogłoszone orzeczenie.